Rozsypani stworzyli monolit
Jak co roku zgromadzono się w Politechnice Wrocławskiej przed tablicami upamiętniającymi znaczące dla „Solidarności” PWr postaci – Tadeusza Huskowskiego i Tadeusza Kosteckiego, który zmarł na zawał w grudniu 1981 r. Tam przewodniczący “Solidarności” na Politechnice Wrocławskiej Tomasz Wójcik przypomniał ich bohaterskie życiorysy.
Kulminacyjnym punktem uroczystości 40. Rocznicy wprowadzenia stanu wojennego we Wrocławiu było złożenie kwiatów pod Pomnikiem Obrońców „Solidarności” przy Politechnice Wrocławskiej.
W zorganizowanych przez Komisję Zakładową NSZZ „Solidarność” w Politechnice Wrocławskiej uroczystościach udział wzięli przedstawiciele rządu, posłowie, samorządu, władz uczelni, organizacji kombatanckich, społecznych, organizacji zakładowych „Solidarności” i mieszkańcy Wrocławia.
-Jeśli wierzyć badaniom niespełna 50 procent Polaków ocenia stan wojenny negatywnie, blisko 30 procent negatywnie, a 20 procent w ogóle na ten temat nie ma zdania. Dlatego tak ważne jest, by czcić pamięć ofiar stanu wojennego – mówił otwierając spotkanie przy Pomniku Tomasz Wójcik, przewodniczący „Solidarności” w Politechnice Wrocławskiej.
Prof. Arkadiusz Wójs, rektor Politechniki zauważył, że w tamtych czasach uczelnia spełniła swoją powinność.
-Stan wojenny pokazał niezwykle ważną rzecz, że Polska może być silna, może się rozwijać, może być wielka, tylko wtedy, gdy jest solidarna, gdy działa razem i jest wolna i realizuje swój własny polski interes. Stan wojenny to było działanie w interesie komunistycznej władzy – stwierdził wicemarszałek województwa dolnośląskiego Marcin Krzyżanowski.
Prof. Andrzej Wiszniewski był w 1981 roku wicerektorem Politechniki. Przypomniał, że wówczas uczelnia na stan wojenny odpowiedziała strajkiem okupacyjnym. Władze obiecywały, że nie będzie rozwiązania siłowego. Jednak w nocy z 14 na 15 grudnia nastąpił atak ZOMO na uczelnię.
-Pamiętam te sceny maltretowania zgromadzonych tam ludzi. Ci, którzy przeżyli tę noc w gmachu A1 z całą pewnością do końca życia tych scen nie zapomną. A potem nastąpiły typowe komunistyczne represje – aresztowania i procesy sądowe – opowiadał prof. Wiszniewski.
-A Politechnika się nie poddała. Przegrała bitwę a nie wojnę i kontynuowała tę wojnę, którą wypowiedział narodowi Wojciech Jaruzelski. I była w tej kontynuacji nieprawdopodobnie skuteczna – dodał prof., przypominając słowa Kornela Morawieckiego, który pisał jak doniosłą rolę w protestach odegrała właśnie wrocławska uczelnia, dzięki które Wrocław uzyskał miano bastionu „Solidarności”.
-Ten pomnik symbolizuje tych, którzy rozsypani stworzyli monolit. W tych dniach spotykamy się, by wspominać tych którzy podjęli trud walki o wolność i niepodległość – akcentował Kazimierz Kimso, przewodniczący dolnośląskiej „Solidarności”
jw
foto Janusz Wolniak