Banner

PARODIA ZAMIERZONA I TA DRUGA

Dawno się tak nie uśmiałem! Parodia wiadomości TVP (https://www.youtube.com/watch?v=LEFMKFrPGyM ) autorstwa Jacka Fedorowicza – żywej legendy polskiej satyry – zaczyna się nieszczególnie, ale nabiera rozpędu i pod koniec już kwiczałem ze śmiechu. Dobrze pamiętam parodie oficjalnych tekstów jego autorstwa krążące w stanie wojennym. Dodawały sił poprzez śmiech. Albowiem napuszone tromtadractwo prymitywnej władzy wtedy i dzisiaj najlepiej potraktować śmiechem. Jakże znaczące i smutne zarazem jest to, że wracają wspomnienia ze stanu wojennego, a szczególnie z niezapomnianej wiosny roku 1989.

Byłem na ogromnej i wspaniałej manifestacji KOD-u i partii opozycyjnych 7 maja w Warszawie. Różniła się wyraźnie od tych związkowych, które pamiętam. Niezwykli byli ludzie: życzliwi, uśmiechnięci. To doprawdy niesamowite. Manifestanci są na ogół źli, wręcz wściekli. To złość wyprowadza ich na ulice. 7 maja na te ulice wyszli ludzie przerażeni postępującą likwidacją demokracji w Polsce, ale mimo to szli uśmiechnięci, z wielką życzliwością. Czułem się wspaniale i nie bałem się ani przez chwilę, choć tak ogromy tłum na ogół mnie przeraża. Mam wrażenie, że głównie była to inteligencja – na przykład inżynierowie oraz inni specjaliści zawdzięczający niezłą sytuację życiową swoim własnym umiejętnościom, nie żadnym układom. Wysoko kwalifikowani fachowcy, którzy w dobrze funkcjonującej gospodarce zawsze znajdą dobrą pracę. Oni będą bronić Polski, która sama odniosła sukces właśnie dlatego, że IM pozwoliła osiągnąć sukces. Oczywiście byli też ci ubożsi, którzy po prostu pamiętają walkę o wolną Polskę z czasu stanu wojennego i nie pogodzą się z rujnowaniem tego, co swoim poświęceniem kiedyś wywalczyli. Po raz pierwszy na manifestacji KOD-u widziałem dużo młodych ludzi. To bardzo ważny znak! Młodzi też już zaczynają rozumieć, dokąd chcą ich zaprowadzić samozwańczy patrioci nie ogarniający złożoności Polski i skomplikowanych problemów Europy i świata. Widać już, kto wygrywa kryterium uliczne. Tak niedawno prezes się odgrażał, jakie tłumy wyjdą wiosną na ulice w obronie władzy!

Po tej pełnej niezwykłej kultury manifestacji zerknąłem w wieczornych wiadomościach na relację z kontrmanifestacji narodowców. I od razu odrzucił mnie ich język: “zdrajcy”, “targowica”.. To naprawdę kluczowa sprawa – różnica języków obu głównych protagonistów polskiego sporu.

Bardzo pouczająca jest lektura listu byłych prezydentów oraz odpowiedzi na niego, jaką wystosowali niektórzy działacze “pierwszej” Solidarności. Świetnie, że oba (a nawet trzeci) zostały łącznie zamieszczone na stronie Regionu Dolny Śląsk w newsie z 28 kwietnia (http://solidarnosc.wroc.pl/listy-prezydentow-i-opozycjonistow/ ). List prezydentów zawiera ocenę sytuacji oraz wskazanie kierunków działania. Można się z ich oceną zgadzać lub nie, ale to jest język FAKTÓW. Drugi list posługuje się językiem EMOCJI i PROPAGANDY. Sporo tu inwektyw oraz zwykłych wyzwisk. Byli prezydenci okazują się być po prostu “trollami Rosji”, którzy zawsze “lizali trony Kremla”. Nic dziwnego, że stali się “rakiem i wrzodem pasożytującym na zdrowym ciele Narodu”. Zaraz, zaraz, skąd ja pamiętam taki język? No jasne, to wszak dokładna kalka z języka propagandy PZPR! Podsumowanie może być już tylko jedno: “Hańba wam i komitetowi pseudoobrony demokracji. Wyrażamy wdzięczność zdrowym siłom..” No cóż, wystarczy poczytać jakikolwiek podręcznik historii najnowszej, żeby wiedzieć, iż to właśnie “zdrowe siły” pałowały studentów w roku 1968 i gardłowały przeciw ekstremistom z “Solidarności” w roku 1981.

Jakże to złośliwy chichot Historii, jeśli ważni działacze “Solidarności” z lat 1980-1981 używają dziś dokładnie tego języka propagandy, który wtedy ich oburzał! To również parodia tamtych tekstów, chyba jednak niezamierzona.

Od razu mamy wyjaśnienie, dlaczego skrajna prawica jest słabo reprezentowana w tak zwanych mediach głównego nurtu. Po prostu dziennikarze chcący robić program na odpowiednim poziomie nie mogą zapraszać do dyskusji osób używających obelg zamiast argumentów! Zacietrzewieni prawicowi działacze tego po prostu nie rozumieją i stąd gwałtowna krytyka mediów, które rzekomo prawicę eliminują. Otóż prawica SAMA się eliminuje! Na chamskie wyzwiska nie ma miejsca w porządnych mediach. Tylko tyle i aż tyle!

Powtórzmy zatem zdecydowanie – nie ma symetrii między KOD a PIS. Pierwszy używa języka faktów, drugi rzuca wyzwiskami. Mówię o języku oficjalnym, nie o anonimowych hejterach. Wreszcie może trzeba przypomnieć starą i głęboką prawdę – wyzwisk używa strona, której brakuje merytorycznych argumentów. Koniec, kropka i tyle. Odpocznijmy na chwilę. Czekam na ciąg dalszy Fedorowicza, bo to klasyka i mnie zachwyca.

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy