Wołyń – oficjalne uroczystości
Wojewoda Dolnośląski, Dowódca Garnizonu Wrocław oraz Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów zorganizowali obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczpospolitej Polskiej.
Obchody rozpoczęły się o godzinie 10. przy Pomniku-mauzoleum pomordowanej ludności polskiej na kresach PŁ-Wsch. Przez OUN i UPA przy skwerze Ksawerego Dunikowskiego.
Tam wicewojewoda Jarosław Kresa odczytał okolicznościowy list od premiera Mateusza Morawieckiego, a do zebranych przemówił prezes Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów Michał Siekierka.
Odbyła się ekumeniczna modlitwa przedstawicieli wrocławskich kościołów.
W uroczystościach uczestniczył przewodniczący dolnośląskiej “Solidarności” Kazimierz Kimso.
O godz. 12 Pamięci Ofiar odbędzie się msza św. w Kościele Najświętszej Maryi Panny na Piasku we Wrocławiu.
jw
foto Janusz Wolniak
Mirosław Drzewiecki – kapelan Solidarności w Politechnice Wrocławskiej
SERCE W OGRODZIE
- dzień wojny
Dziś nocą wiał wielki wiatr
odarł mój ogród z piękna
czy mam nie płakać
nie widzę twych płatków
mój biały krzewie bzu
Poczerniały zielone liście
posmutniały do samych korzeni
czy mogę nie płakać
mój ogród w ruinie
jedynie ogień tu żyje
błądzą w nim zgliszcza
wyprute oślepłe domy
a na ulicach nagie
kokony śmierci
Wiatru już nie ma
jest cisza złowroga
przerażenie umilkło
żadnego głosu
świat wydmuchany
Czy płaczu mi zabraknie
przecież to mój ogród
tam się urodziłem
tam chłonąłem
pierwsze zapachy ziół
i tam rozmawiałem
z podniebnym skowronkiem
Tam było wszystko co moje
i dziadek i babcia na ganku
ryby i żabi śpiew o poranku
bociany i bąki na łące
borowiki maślaki w lesie
malwy i lilie pod słońcem
jaskółek gniazda pod strzechą
niezapominajek echo
W zagrodzie owce beczały
ryczały krowy parskały konie
gęsi gęgały gulgotał indor
perliczki pilnie wyjścia szukały
To wszystko było naprawdę
i zatonęło głęboką nocą
w płomieniach ognistej powodzi
w błyskach złych oczu
siekier i ostrych noży
Byłem oczami z tyłu głowy
mojej mamy uciekającej
z synkiem w ramionach
wyły psy na uwięzi
a spod strzechy snuła się
dymną wstęgą dusząca woń
spalonej chudoby
przy studziennym żurawiu został
wujek Marian zarżnięty piłą
Dzisiaj mój ogród płacze
trafiony celnie żelazną nienawiścią
pożogą nowej wojny dotknięty
połykam gorzkie łzy
Ale dzisiaj też serce moje rośnie
widokiem niespotykanie pięknych
nowych kwiatów polskich rozkwitłych
dla zabużańskich wygnańców
Wrocław, 22.05.2022r.