To rujnowanie demokracji
To rujnowanie demokracji, ocenia Leszek Nowak, decyzję o odwołaniu dyrektora Morawskiego
Zarząd województwa dolnośląskiego odwołał 10 lutego dyr. Teatru Polskiego Cezarego Morawskiego. Decyzja zapadła trzema głosami – Cezarego Przybylskiego, Jerzego Michalaka, Iwony Krawczyk i przy jednym sprzeciwie Tadeusza Samborskiego i nieobecności Ewy Mańkowskiej.
Przewodniczący zakładowej „Solidarności” w teatrze Leszek Nowak jest oburzony decyzją zarządu, ale jak mówi, nie załamany. Podkreśla, że urząd marszałkowski skompromitował się tą decyzją, nie uwzględniając wyników referendum, a zatem woli załogi, która jednoznacznie opowiedziała się za dyrektorem. Zarząd zlekceważył też wyniki demokratycznego konkursu, nie pozwolił dyrektorowi popracować nawet jeden sezon, a w marcu przewidziane są premiery. Nowak ocenia, że to decyzja polityczna, to efekt kontraktu między Platformą a Nowoczesną. Władze sejmiku rujnują tym samym istotę demokracji, pozwalając małemu związkowi Inicjatywie Pracowniczej robić wszystko wbrew prawu i logice. Nowak ma nadzieję, że ci członkowie zarządu i radni sejmiku, dzisiaj odpowiedzialni za ten konflikt w teatrze zostaną rozliczenie w najbliższych wyborach samorządowych.
W najbliższy poniedziałek 13 lutego odbędzie się posiedzenie Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk, na którym będzie decyzja o dalszych działaniach Związku ws. teatru – mówi Leszek Nowak. Zadaje też retoryczne pytanie, dlaczego nie ogłoszono wyników audytu, który wiele mówi o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu teatru pod rządami poprzedniego dyrektora Krzysztofa Mieszkowskiego.
Jeszcze przed decyzją o odwołaniu ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego wydało komunikat, w którym zauważyło, że nie ma przesłanek, by zwalniać dyr. Morawskiego. Wezwano Zarząd, by nie łamał prawa. Minister napisał m.in:
Odwołanie dyrektora Cezarego Morawskiego, powołanego na czas określony, przed upływem tego okresu jest możliwe wyłącznie: 1. na prośbę samego dyrektora; 2. z powodu choroby trwale uniemożliwiającej dyrektorowi wykonywanie obowiązków; 3. w przypadku naruszenia przez dyrektora przepisów prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem; 4. w przypadku odstąpienia przez dyrektora od realizacji podpisanej przez niego umowy o warunkach organizacyjno- finansowych działalności instytucji.
Jak widać Marszałek i zarząd jednak wcale się tym nie przejęli. Teraz, aby zwolnić dyr. musza czekać na opinię ministra, a ten ma na to 14 dni, tyle że ta opinia dla samorządu nie jest wiążąca.
Janusz Wolniak
foto Janusz Wolniak