Banner

Skala zwolnień jest zbyt wielka

W opublikowanym we wrześniu br. wywiadzie z portalem money.pl prezes Poczty Sebastian Mikosz podał między innymi, że na przełomie października i listopada zapadną decyzje dotyczące programu dobrowolnych odejść. Osoby, które skorzystają z programu, będą miały wypłacane wynagrodzenie przez rok. Będą mogły jednocześnie podjąć pracę w innym miejscu, “natychmiast po rozstaniu z Pocztą” – wskazał Mikosz.
Jak zaznaczył, są jednak stanowiska, które nie są zagrożone redukcją etatów, albo będą nią objęte w małym stopniu. Chodzi przede wszystkim o stanowiska związane z bezpośrednią obsługą klienta.
W te zapewnienia nie wierzą związkowcy, argumentując, że skala zwolnień jest zbyt wielka i z pewnością dotknie wszystkie struktury spółki, nie tylko administrację. Zamiast cięć woleliby, aby nowy zarząd zaczął godnie wynagradzać listonoszy. Młodzi nie garną się do zawodu, brakuje pracowników okienkowych, listonosze są przeciążeni obowiązkami – twierdzi Solidarność.
O tym, jak potoczą się dalsze losy pracowników, może zdecydować wynik referendum, które zorganizowały w spółce: Organizacja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej oraz Związek Zawodowy Pracowników Poczty.
Jaki będzie jego ostateczny wynik? Na ten moment trudno to przesądzić, ale związkowcy są zadowoleni z frekwencji.
Żródło Tysol, interia.pl

fot. M. Raczkowski

Tagged under:
Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy