Banner

Przerwa w realizacji snu o lepszej Ojczyźnie

Podczas corocznej mszy świętej sprawowanej w intencji internowanych i represjonowanych w stanie wojennym proboszcz Jacek Maciaszek zadawał pytania o stan naszego patriotyzmu.

Od wielu lat w czerwcu w kościele św. Klemensa Dworzaka przy wrocławskiej Alei Pracy wspominani są zmarli i żyjący internowani oraz osoby represjonowane w stanie wojennym. Ta ważna dla obywatelskiego nieposłuszeństwa parafia kierowana w latach 80. przez jezuitę ojca Adami Wiktora pokojowymi metodami zwalczała przemoc wobec słabszych. Wówczas, w stanie wojennym internowano i aresztowano pracowników okolicznych zakładów: Hutmen, FAT, Elwro. Poszczególni parafianie doświadczyli internowania jak mama dwóch nastoletnich synów świętej pamięci Zofia Nowicka.

Dlatego w otoczeniu pocztów sztandarowych, byłych i obecnych członków NSZZ Solidarność upamiętniany jest czas, gdy polskimi rękoma prześladowano Polaków.

Brutalną przerwą w realizacji snu o lepszej Ojczyźnie nazwał w kazaniu stan wojenny proboszcz Maciaszek. Przypominając słowa Adama Mickiewicza, księdza Piotra Skargi pytał jaki jest obecnie nasz osobisty stosunek do Ojczyzny. Czy pamiętamy słowa Jana Pawła II który w czerwcu 1980 r. w siedzibie UNESCO mówił: Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, który wielokrotnie był przez sąsiadów skazywany na śmierć – a on pozostał przy życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako naród – nie w oparciu o jakiekolwiek inne środki fizycznej potęgi, ale tylko w oparciu o własną kulturę, która okazała się w tym wypadku potęgą większą od tamtych potęg.

Wspaniała lekcja miłości mówił jezuita. Co w nas z tej lekcji zostało? Czym dziś jest troska o dobro wspólne, czy także dziś potrafimy zrezygnować z prywaty? Czy potrafimy za Janem Kasprowiczem powiedzieć:
Rzadko na moich wargach –
Niech dziś to warga ma wyzna
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz: Ojczyzna.
Czy potrafimy dla niej żyć i pracować, czy potrafimy być dla niej uczciwi? Czy kochamy ją jak matkę, a na matkę się nie donosi podkreślił kaznodzieja.

Krzysztof Tenerowicz w imieniu Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym odczytał modlitwę wiernych prosząc o miłosierdzie Boże dla tych, którzy doświadczyli represji komunistycznych

Dobra czerwcowa pogoda zachęciła kilkadziesiąt osób do wspólnego śpiewania pieśni  internowanych. W przyparafialnym sadzie, w cieniu drzew owocowych rozbrzmiewały utwory, które i dzisiaj niosą nadzieję, zagrzewają do walki i pielęgnują patriotyczne uczucia. Symbolicznie, jakby odpowiadając na tekst kazania rozpoczęto Pieśnią Konfederatów  Barskich  z dramatu Ksiądz Marek Juliusza Słowackiego.

tb

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy