Nowe rozdanie w Fagorze
14 kwietnia Sąd Gospodarczy nałożył na syndyka spółki Fagor MasterCook Teresę Kalisz grzywnę w wysokości 30 tys. zł za niewykonanie poprzednich postanowień dotyczących sprzedaży spółki firmie Bosch. Jednocześnie sędzia wyznaczył nowego syndyka Annę Łukaszyn. Decyzja sędziego nie jest jeszcze prawomocna, oznacza to że syndyk może się od niej odwołać. O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy przewodniczącego zakładowej Solidarności Leszka Bąka.
Jak oceniasz sankcje nałożone na panią syndyk?
– Wcześniej sytuacja była bardziej skomplikowana. Zostało przecież złożone zażalenie co do obiektywności wszystkich sędziów. Kiedy Sąd Najwyższy odrzucił skargę pani mecenas Czechowicz, sędzia mógł dalej procedować w swoim trybie postępowania. Zatem zmieniły się aspekty prawne.
Czy ta kara nałożona na syndyka jest obecnie w maksymalnym wymiarze?
– Nie, maksymalną sankcją jest odwołanie syndyka. Myślę, że do tego sędzia zmierza, bo wyznaczył już syndyka zastępczego, który już wszedł do firmy i rozpoczął swoją działalność. Dlatego myślę, że sprawa jest już przesądzona, jeśli chodzi o los pani syndyk Teresy Kalisz.
Jakie ta decyzja może rodzić konsekwencje dla przyszłości zakładu?
– Dla pracowników nic teraz się nie zmieni. Ich pani syndyk już zwolniła. Dzisiaj oferta Boscha wynosi 123 mln, dwa lata temu wynosiła 127 mln, ale ta różnica wynika z kursu walut. Jest zatem porównywalna z poprzednią, ale przez głupotę syndyka pracownicy stracili pracę.
Czy Bosch w tej nowej sytuacji podtrzyma swoją propozycję?
– Myślę, że Bosch ją podtrzyma, by pozwolić Sądowi Gospodarczemu doprowadzić do końca procedurę odwołania syndyka, a nowej syndyk dać czas na zapoznanie się z dokumentami, bo przecież od 14 kwietnia zaczęła dopiero urzędować. Uważam, że jeśli chodzi o fabrykę sprawy idą w dobrym kierunku, a w stosunku do pracowników niewiele się zmieniło. Cieszę się, że 100 członków związku będzie miało pracę, bo zostali przejęci przez firmę Randstad.
Kiedy zatem fabryka może zacząć funkcjonować?
– Z zapewnień Boscha wynika, że w możliwie krótkim czasie. Inżynierowie, specjaliści od procesu produkcji, mówią że nie będzie to wcześniej niż pół roku od przejęcia fabryki. A do tego jeszcze droga daleka, bo musi nastąpić podpisanie umowy przedwstępnej, a później aktu notarialnego. Przewiduję, że podpisanie tych dokumentów może nastąpić najwcześniej w czerwcu. A produkcja myślę że mogłaby ruszyć w I kwartale 2017 roku.
A masz sygnały o tym jaka załoga przyjęła decyzję sądu?
Kiedy złożyłem doniesienie do prokuratury na panią syndyk, zostałem wyrzucony na urlop. Wiem, że pełnomocnik pani syndyk, pan Krzysztof Iwańczuk próbował wmawiać że ja przeszkadzałem w przyjęciu korzystnej oferty. Pani syndyk nie popisała się też w kwestii odpraw dla pracowników, odrzucając ofertę Boscha, który przekazywał 10 mln. Nam jednak czyli Solidarności udało się te pieniądze na odprawy uzyskać, dzięki również pomocy prezydenta Wrocławia. Teraz czekamy aż pani Teresa Kalisz w końcu odejdzie. Mam nadzieję, że nie będzie już żadnych kruczków prawnych.
Rozmowę przeprowadził Janusz Wolniak
Foto jw