Branża dla rządu nieważna
Pracownicy Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej gorącą pikietą we Wrocławiu rozpoczęli kolejny etap walki o odmrożenie swoich płac. Ludzie, którzy odpowiadają za drugi po Lasach Państwowych majątek Skarbu Państwa od ośmiu lat mają zamrożone pensje. Dlatego NSZZ Solidarność w Gdańsku i Wrocławiu przeprowadziła w sobotę 8 sierpnia akcje protestacyjne.
Wrocławska pikieta odbyła się w dniu, kiedy na Dolnym Śląsku zanotowano kolejną rekordową temperaturę. Do 40 stopni w cieniu zabrakło “tylko” 1,1 stopnia. Dolnośląscy związkowcy zostali wsparci przez pracowników ze Śląska i Małopolski. Ich postulaty są znane kolejnym ministrom środowiska a także premier Ewie Kopacz. Jednak ich wniosek o podniesienie pensji – zbliżonej do minimalnej – o 800 zł pozostaje bez echa.
Przewodniczący Arkadiusz Kubiaczyk przypomniał, że inwestycje we Wrocławski Węzeł Wodny to tylko kropla w stosunku do wszystkich wód zarządzanych przez RZGW. Są miliardy na inwestycje nie ma 12 milionów na pracowników. Inny protestujący stwierdził, że dla rządu jesteśmy ważni tylko podczas powodzi lub suszy. O sytuacji w swojej branży informowali na lądzie stojąc przy trasie turystycznej na Ostrów Tumski jak i z wody pływając po wrocławskiej Odrze na wynajętym statku pasażerskim.
U progu wyborów parlamentarnych, po pracownikach administracyjnych wymiaru sprawiedliwości, po pracownikach Parków Narodowych i po pielęgniarkach kolejni ludzie uzależnieni od rządu domagają się uznania dla ich pracy, zaangażowania i odpowiedzialności.
tb