Banner

Kompromis był możliwy

Kompromis był możliwy
Rozmowa z Markiem Marcinkowskim, przewodniczącym MOZ NSZZ „Solidarność” w MPK Wrocław

Czy we Wrocławiu podobnie jak w innych dużych miastach brakuje kierowców i motorniczych?
Tak, już we wrześniu ubiegłego roku zarząd spółki zwrócił się do związków zawodowych o zgodę na zwiększenie limitu godzin pracy dla kierowców. Wyraziliśmy zgodę , ale tylko do końca ubiegłego roku. Pracodawca tymczasem chciał, aby to na stałe wprowadzić do regulaminu pracy. W tym roku, na razie nie ma takiej potrzeby.
Rozmawiamy w połowie stycznia. Jak wygląda sytuacja związana z negocjowaniem podwyżek?
W ostatnich miesiącach spotykaliśmy się kilkakrotnie z zarządem spółki. Na piątkowym (12 stycznia br.) spotkaniu pracodawca był gotowy podpisać porozumienie, jednak zakomunikowałem panu prezesowi, że ostateczną decyzję podejmuje Komisja Zakładowa, której zebranie odbyć się miała zaraz w następny poniedziałek rano. Tutaj muszę zaznaczyć, że w czasie tych piątkowych rozmów strona związkowa nie miała przedstawionej treści porozumienia i poprosiłem o przesłanie nam , abyśmy na poniedziałkowym zebraniu mogli się do tej wersji odnieść. To zbyt ważny dokument, aby go podpisać bez szczegółowej analizy. Otrzymaliśmy je wczesnym popołudniem w piątek.
Co spowodowało, że nie podpisaliście tej umowy o podwyżkach
Wątpliwości budził niejasny naszym zdaniem zapis o jej rozbiciu na dwie części – stałej i , nazwijmy to uznaniowej. Przy czym dokładne kryteria przyznania tej drugiej części podwyżki miały być ustalone odrębnie w ciągu 30 dni po podpisaniu porozumienia. Czyli mieliśmy niejako zgodzić się na coś, co jeszcze nie było dogadane. Podpisać coś In blanco.
Na spotkaniu komisji zakładowej odczytałem porozumienie, przedstawiłem swoje wątpliwości. . Komisja po dyskusji podjęła decyzję o nieprzyjmowaniu złożonej propozycji z piątku.
Jak tę decyzję przyjął zarząd spółki. Który w piątek w oficjalnym komunikacie biura prasowego ogłosił, że 15 stycznia dojdzie do podpisania umowy?
W poniedziałek na spotkaniu poinformowałem prezesa Woźnego o stanowisku komisji zakładowej o nieprzyjmowaniu zaproponowanej propozycji w dniu 12 stycznia, wtedy prezes podziękował nam za uczestnictwo i stwierdził, że podpiszemy protokół rozbieżności. Przedstawiciele pozostałych dwóch związków zawodowych, działających w spółce zostali na spotkaniu i podpisali Porozumienie, jednak do końca , w chwili gdy rozmawiamy mam wątpliwość, czy to była ta wersja, którą dostaliśmy w piątek 12 stycznia, bo z treści porozumienia zamieszczonego na stronie internetowej jednej z organizacji wynika, że pracownicy objęci będą od 1 kwietnia podwyżkami w wysokości 800 zł na etat. A w komunikacie zarządu napisano, że wynagrodzenia pracowników wzrosną średnio o 800 zł na osobę. Zwrócę się do zarządu o uszczegółowienie co zarząd rozumie przez ten zapis.
Co dalej?
Jesteśmy nadal w sporze i przed nami podpisanie protokołu rozbieżności. Być może przyjdzie taki czas, że w ciągu miesiąca zwołamy Walne Zebranie Delegatów.
Ile chcieliście podwyżki w momencie rozpoczęcia rozmów?
Tysiąc osiemset złotych. Pracodawca wielokrotnie określił, że nie jest w stanie zrealizować tych żądań, bo jest to duży koszt dla spółki. Rozumieliśmy to i przyjęliśmy założenie, że można tę kwotę rozłożyć w dwóch transzach, była droga do zawarcia kompromisu.
Skąd się w ogóle wzięła taka kwota?
Niektórzy już zapomnieli, że jeszcze dwa, trzy lata temu w Polsce szalała pandemia. Kiedy trudno było przewidzieć jak długotrwałe będą jej skutki, wszystkie związki zawodowe w spółce zgodziły się na przesunięcie w czasie podwyżek dla całej załogi i podpisały kolejne Porozumienie aby wzrost płac uwzględniał inflację roczną plus 250 zł. Nedługo potem doszła wysoka, sięgająca w niektórych miesiącach kilkunastu procent inflacja i i znów pracownicy MPK nie dostali takiej podwyżki. Stąd ta żądana przez nas obecnie kwota jest naszym zdaniem adekwatna do poniesionego wysiłku i wyrzeczeń pracowników. Ludzie tu pracują bardzo ciężko. Oczywiście nie wprost wywiera się na nich presję, aby świadczyli pracę w czasie wolnym. Tematem rzeką jest stres kierowców, narażonych na uwagi i nierzadko agresję ze strony pasażerów, . To temat na odrębną rozmowę.
Jak oceniasz postawę kolegów z innych związków zawodowych przyjętą w rokowaniach ?
Nie chcę oceniać publicznie. Pojawiają się różne głosy, na razie niepotwierdzone, co do motywów ich działania dlatego nie chcę tu recenzować czy odgadywać, co ich skłoniło do takiej decyzji.
A jak załoga ocenia waszą decyzję?
Sprawa jest świeża, ale już dostałem parę smsów i maili i to od osób, których osobiście nie znam i nawet nie wiem, czy są członkami naszej organizacji. Reakcja bardzo mnie buduje. O proszę, mogę zacytować „ Brak mi słów, aby wyrazić jakim szacunkiem Cię darzę. Dzięki, za to co robisz”. Przy czym, ja to traktuję jako podziękowanie dla całej komisji, bo przecież tu się jednoosobowo nie podejmuje decyzji.
Jak wyglądają warunki płacowe pracowników wrocławskiej MPK na tle takich przedsiębiorstw w innych miastach Polski?
Z tego co rozmawiam na sekcji branżowej np. z kolegami z Krakowa, to u nich nastąpiła zmiana na korzyść. Jeszcze kilka lat temu, to oni od nas odstawali, a dziś ich płace są wyższe niż nasze.
Władze miasta podkreślają jak duże nakłady ponoszą na remonty i nowe inwestycje w transport publiczny.
I my się z tego naprawdę bardzo cieszymy. Każdy związkowiec powinien się cieszyć, że poprawie ulegną warunki pracy, tylko , jak powiedziałem już kiedyś na spotkaniu z przedstawicielami spółki, że może pojawić się problem ze znalezieniem pracowników, którzy mieliby przewozić pasażerów na nowych trasach w nowych tramwajach i autobusach.
Wrocław, 16 stycznia, rozmawiał Marcin Raczkowski

Tagged under:
Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy