Banner

Rozpoczęły się obchody 43. rocznicy powstania “Solidarności”

Obchody 43. rocznicy powstania “Solidarności” rozpoczęły się tradycyjnie we Wrocławiu na Cmentarzu Grabiszyńskim od złożenie kwiatów i zniczy na grobach śp. Kazimierza Michalczyka, śp. Piotra Bednarza i śp. Marii Zapart.

Na obchody stawili się licznie przedstawiciele dolnośląskiej “Solidarności”  na czele z przewodniczącym Kazimierzem Kimso, parlamentarzyści, przedstawiciele władz rządowych, samorządowych, organizacji społecznych.

Przed grobem Kazimierza Michalczyka Tomasz Wójcik powiedział:

-Kazimierz Michalczyk wyszedł na ulice Wrocławia wraz z tysiącami innych wrocławian nie po to, żeby zginąć. Wyszedł po to, aby zademonstrować sprzeciw wobec powszechnemu kłamstwu, zniewoleniu, by przywrócić słowom ich znaczenie, żeby słowa demokracja znaczyło demokrację, żeby wolność znaczyło wolność, żeby miłość znaczyła miłość. System komunistyczny na tym polegał, że w serca ludzi wstrzykiwał jad fałszu. Słowa zaczynały zmieniać znaczenie. Oficjalnie znaczyło to co innego, praktycznie co innego. Co innego słowo znaczyło w kościele, a to samo słowo co innego znaczyło w rodzinie, co innego znaczyło w mediach, w pracy, na ulicy. Tego Polacy nie chcieli, uważali że to jest właśnie kwintesencja zniewolenia. Nie tylko brak chleba, nie tylko trudności ekonomiczne dnia codziennego, ale właśnie to zniewolenie umysłu, gdzie nigdy nie wiadomo, kiedy człowiek jest naprawdę wolny, kiedy mówi to, co myśli i to, co mówi jest rzeczywistością. Myślę, że dzień dzisiejszy jest takim wyzwaniem, żeby przyłączyć się do tego protestu przed ponad 40 lat, bo co dzisiaj słyszymy? Że zabranie głosu przez naród w referendum jest niczym innym jak zamordyzmem, że to jest nic innego jak dyktatura. Kiedy marzyliśmy o tym, żeby jako naród moglibyśmy swoją opinię i swoje decyzje podejmować, dzisiaj, kiedy pojawiają się możliwości zadecydowania w wielu ważnych sprawach dla całego kraju i dla każdego z nas osobiście, są tacy którzy śmią powiedzieć, że to jest dyktatura. Jaki błąd popełniliśmy, że przez ponad 40 lat nie zdołaliśmy przywrócić stanu, że słowo prawda znaczy prawda, miłość znaczy miłość, wolność znaczy wolność. To jest zadanie dla nas wszystkich. I tych, którzy już przeszli w stan spoczynku, a dla tych też, którzy wchodzą w życie zawodowe i publiczne. Nikt z nas nie jest zwolniony z obowiązku do ostatniego tchnienia walczyć o to, aby te słowa prawdy, wolności i miłości znaczyły wszędzie to samo.

jw

foto Janusz Wolniak

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy