Banner

Za wodę z rzeki chleba nie kupimy

We piątek 14 lipca we Wrocławiu, na nadodrzańskim bulwarze Marii i Lecha Kaczyńskich odbyła się pikieta pracowników gospodarki wodnej. Zjechali oni z całej Polski by upomnieć się o swoje płace.  Osoby pracujące w tej branży zarabiają na poziomie najniższej płacy krajowej. Rozgoryczenie wodniaków potęguje fakt, że nie jest realizowane porozumienie płacowe podpisane z Ministerstwem Środowiska 5 maja 2016 r. W myśl tego porozumienia wynagrodzenie zasadnicze każdego z pracowników regionalnych zarządów gospodarki wodnej miało wzrosnąć o 850 zł nie później niż 1 stycznia 2017 r. Brak realizacji tego porozumienia i obawy związane z planami reformy która rozbija gospodarkę wodną pomiędzy dwa resorty doprowadziły do protestu.

Obecna na manifestacji Maria Zapart – wiceprzewodnicząca dolnośląskiej „Solidarności” zaapelowała do rządu żeby nie tylko zapowiadał dobre zmiany, ale żeby je również realizował i wywiązywał się z podpisanych porozumień. Wyraziła nadzieję, że władza się zreflektuje oraz zapewniła o poparciu naszego Regionu. Obiecała również, że nasz przedstawiciel w Radzie Dialogu Społecznego podniesie tę sprawę na forum Rady.

Marcin Jacewicz, przewodniczący organizacji związkowej pracowników gospodarki wodnej z Gdańska zwrócił uwagę, że pracownicy regionalnych zarządów gospodarki wodnej na rok zawiesili swoje protesty dając szansę rządzącym na wywiązanie się ze zobowiązań płacowych i przygotowanie reformy, ale ten rok został zmarnowany. Powiedział, że rozgoryczenie w branży jest tak wielkie, że protesty będą zaostrzane, a w związku z głodowymi płacami daje się zaobserwować fala odejść z pracy.

Po wystąpieniach przewodniczących organizacji w poszczególnych  regionach zebrani przeszli przed główne wejście Urzędu Wojewódzkiego gdzie Arkadiusz Kubiaczyk, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Gospodarki Wodnej NSZZ „Solidarność” odczytał list otwarty do premier Beaty Szydło. Przekazał go na ręce przedstawiciela wojewody dolnośląskiego. W liście czytamy m.in. “To trudne dla nas, że po okresie zrywu Solidarności, znów musimy przypomnieć naszemu pracodawcy – Państwu, że zgodnie z prawem konstytucyjnym, pracodawca powinien godziwie wynagradzać swoich pracowników. W poczuciu odpowiedzialności za kraj i godność pracowników oraz los ich rodzin mówimy, że cierpliwość i siły pracowników gospodarki wodnej wyczerpały się.”

Swojego poparcia protestującym udzielił Marek Matus – przedstawiciel “Solidarności” dolnośląskich leśników. Zwrócił uwagę, na fakt iż średnia płaca leśników jest kilkakrotnie wyższa niż pracowników gospodarki wodnej, chociaż obie te grupy podlegają temu samemu resortowi środowiska. Uznał to za głęboko niesprawiedliwe i życzył wodniakom sukcesu w walce o wzrost wynagrodzeń.

Pracownicy gospodarki wodnej z Gliwic przywieźli dla przypomnienia tablice z porozumieniem z maja ubiegłego roku i złożyli je na schodach urzędu.

 

fot. sk

Tagged under:
Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy