Banner

ZWYCIĘSTWO BEZ WOLNOŚCI

Mamy nowe święto i to państwowe. Zastąpi ono; Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności, czekające na zniesienie przez 26 lat . „Celem upamiętnienia po wsze czasy zwycięstwa Narodu Polskiego i Jego Wielkich Sprzymierzeńców nad najeźdźcą germańskim, demokracji nad hitleryzmem i faszyzmem, wolności i sprawiedliwości nad niewolą i gwałtem – dzień 9 maja, jako dzień zakończenia działań wojennych, stanowić będzie Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności” – tak brzmi treść dekretu podpisany przez Bolesława Bieruta w maju 1945 r. Jeszcze pod koniec grudnia ub. r. media obiegła wiadomość: „Sikorski utrzymał dekret Bieruta. Sejm zawiesza prace nad zniesieniem komunistycznego święta.” A tu niespodzianka 24 kwietnia 2015 r. Sejm przyjął Ustawę znoszącą to „święto”, jednocześnie Sejm zastąpił je nowym – Narodowym Świętem Zwycięstwa. Zwycięstwo bez Wolności będziemy obchodzić nie jak dotąd 9 maja, a dzień wcześniej czyli 8 maja. A wydawało się, że rządząca koalicja, która lubi świętować wolność, nie ruszy tego PRL-owskiego „święta”. Przecież oprócz dekretu Bieruta, sami ustanowili dwa dodatkowe święta wolności: 31 sierpnia – Dzień Solidarności i Wolności i 4 czerwca – Dzień Wolności i Praw Obywatelskich. Ale o „Prawach Obywatelskich”, podobnie jak i o „Solidarności” szybko zapomniano, więc zostaje „Wolność”. „Solidarność”, mimo usilnych starań obecnie rządzących, nie dała im całkowicie zawłaszczyć 31-go sierpnia, dlatego postanowiono, że ta „Wolność” obchodzona 4 czerwca jest najważniejsza. Pewnie dlatego też dekret Bieruta doczekał się swojego końca. Decyzja Sejmu z 24 kwietnia  zaskoczyła  chyba wszystkich do tego stopnia, że została prawie nie zauważona przez media. Ciekawe czy „odwaga” PO, która do niedawna robiła wszystko, aby nie drażnić Władimira P., znaczy, że zmieniła front ? Nie wierzę. Zbyt często parlamentarzyści PO biegają z kwiatami pod pomniki upamiętniające  „wdzięczność wyzwolicielom”. A propos pomników poświęconych sowieckiemu najeźdźcy z września 1939 r, występującemu później w roli wyzwoliciela, to nasuwa się pytanie jak to się dzieje, że w kraju w którym jest już sporo miejsc upamiętniających ofiary komunistycznego totalitaryzmu, te pomniki są prawnie chronione? Nie można jednocześnie składać hołd ofiarom i ich oprawcom. Jeżeli mamy w końcu Narodowe Święto Zwycięstwa upamiętniające zwycięstwo nad faszyzmem i Dzień Wolności upamiętniający koniec komunizmu w Polsce (i nie tylko!), to chyba najwyższa pora, żeby w miejscach gdzie stoją pomniki „wdzięczności” stanęły pomniki poświęcone pomordowanym w Katyniu, Żołnierzom Wyklętym, Rotmistrzowi Pileckiemu, „Ince” i innym ofiarom Armii Czerwonej i przyniesionej przez tą Armię władzy. Inaczej Ustawa Sejmu zostanie tylko dowodem na to, że elity polityczne mają ciągły kłopot z ostatecznym zerwaniem z historią Polski napisaną na Kremlu.

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy