Związkowe abecadło…
Związkowe abecadło z pamięci wypadło..
Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” jeszcze jesienią wysunęła pod adresem Rządu postulat podwyżki płac dla nauczycieli. 9 grudnia zorganizowała udaną pikietę przed kancelarią Premiera. W styczniu Związek Nauczycielstwa Polskiego „dołączył” i również zażądał podwyżki. W kwietniu mają być w tej sprawie aż dwie manifestacje w Warszawie. ZNP organizuje swoją 18 kwietnia, a „Solidarność” 28 kwietnia.
Cóż, dla nauczycieli byłoby dużo lepiej, gdyby obydwa związki się dogadały i wspólnie wystąpiły z postulatem podwyżki oraz wspólnie prowadziły akcję protestacyjną. Wszak to związkowe abecadło. Gdzie dwóch się bije – trzeci skorzysta. Nie muszę chyba wyjaśniać, kim jest ten „trzeci”. Współpraca między dwoma największymi oświatowymi związkami jest ciągle niemożliwa z przyczyn bardzo prozaicznych lecz trudnych do wytłumaczenia „szeregowym” związkowcom. Nie chodzi już wcale o różnice historyczne czy światopoglądowe. Wedle mojej wiedzy – pochodzącej od działaczy Sekcji Krajowej – z obecnym prezesem ZNP nie da się po prostu wiarygodnie współpracować. Próby były, a jakże! Jednak cokolwiek wspólnie ustalono, pan prezes chwilę później to ignorował.
Na to póki co nie ma rady. Widocznie taka taktyka jest akceptowana przez władze ZNP. I będzie nadal, dopóki zwykli członkowie tego związku nie zaczną masowo krytykować swoich szefów. Nie odważę się przepowiadać, kiedy to może się stać.. I czy to w ogóle możliwe? Na razie powinien przynajmniej obowiązywać taki minimalny międzyzwiązkowy savoir-vivre. Oto jego najważniejsza – moim zdaniem – zasada. Jeśli jeden związek wysuwa postulat podwyżki, drugi albo go popiera, albo milczy. W takiej sytuacji niedopuszczalna jest otwarta krytyka, bowiem wtedy Rząd zaciera ręce: tym skłóconym pedagogom nie trzeba będzie nic obiecywać, a co dopiero wypłacić!
Związek skrytykowany w tak bezsensowny sposób powinien sprawę nagłośnić, ale bez wrogości czy histerii. Wszak jedyna nadzieja to oburzenie zwykłych nauczycieli. Tylko to może skłonić niektórych działaczy do zaprzestania sabotażu. Niestety, tuż po naszej pikiecie 9 grudnia ZNP wydał oświadczenie krytykujące i samą pikietę i postulat podwyżki! Absurdalność tego komunikatu obnaża już pierwsze zdanie: „protest naszych Koleżanek i Kolegów z „Solidarności” ws. przyszłorocznych podwyżek jest spóźniony..”. Po czym miesiąc później ZNP wysunął postulat podwyżki!
Komunikat ZNP z 12 grudnia 2014 roku powinien być szeroko rozpowszechniany także przez oświatowe organizacje „Solidarności”. Jednak w spokoju bez podgrzewania emocji. Po prostu ludzie powinni wiedzieć, kto i jak ich reprezentuje. Albo raczej nie reprezentuje..