Banner

Tylko Polski szkoda

Dane GUS pokazują jednoznacznie, że naszego narodu ubywa. Dziwiliśmy się jeszcze niedawno, że w Europie są kraje o ujemnym przyroście naturalnym. Teraz i my tego doświadczamy. Mówiło się też przez lata, że społeczeństwa mające dobrobyt są wygodne i ludzie nie chcą poświęcać się wychowaniu większej ilości dzieci a nawet wcale. Tylko czy Polska jest krajem dobrobytu?

W 2023 r. w Polsce przyszło na świat 272,5 tys. dzieci. To najniższa liczba urodzeń w Polsce w okresie powojennym. W Polsce rodzi się za mało dzieci, by możliwa była prosta zastępowalność pokoleń. Dzietność w kraju spada od 30 lat. W latach osiemdziesiątych Polka witająca na świecie pierwszego potomka miała średnio 23 lata, obecnie – 33 lata. Ten fakt ma dalsze konsekwencje.

Czy jakikolwiek rząd jest w stanie tę tendencję powstrzymać? Program 500 plus, jak widać, nie doprowadził do wzrostu urodzin, ale myślę, że bez tego wsparcia byłoby jeszcze gorzej. Przypomnijmy sobie jak PiS wprowadzał ten program. Jak on był hejtowany przez tak zwane elity. Teraz kiedy jest już 800 plus, kiedy twarde dane pokazują jak jest źle, mało już kto z tego się naśmiewa.

Niestety i inne dane GUS-wskie nie są ciekawe. Pokazują, co nastąpi w 2025 r. Polska w 2025 roku pozostanie jednym z krajów Unii Europejskiej z najwyższą inflacją. Wzrost cen będzie kontynuowany, co potwierdzają najnowsze dane. GUS poinformował, że w styczniu 2025 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce wzrosły o 5,3 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, a w stosunku do grudnia 2024 r. wzrosły o 1 proc.

Do rozwoju potrzebne są nie tylko pieniądze, ludzie potrzebują tanich mieszkań, kredytów i stabilnej polityki państwa. Dzisiejsza polityka koalicji 13 grudnia jest tego przeciwieństwem. Tu najważniejsze zadanie polega na tym, by kogo się da oskarżyć i wsadzić do więzienia. Jeśli kolejne lata rządów Donalda Tuska będą tak wyglądały, to skłócenie Polaków będzie jeszcze większe, a co za tym idzie trudno mieć nadzieję na stabilny rozwój.

Część elit uważa dalej, że lukę pokoleniową mogą zapełnić migranci. Na pewno nie ci, których pięknie zaprosiła i pięknie witała kanclerz Merkel. Jak odpłacili się Niemcom widać na co dzień w ich miastach.       Terroryzują mieszkańców, organizują zamachy, wysyłają nożowników, gwałcą kobiety. To codzienne życie niemieckich aglomeracji. W Szwecji już nad tym nie panują, ale znaleźli rozwiązanie, chcą się tych ludzi pozbyć. Chcą się tymi ludźmi podzielić z takimi krajami jak Polska. W maju mamy wybory prezydenckie i na razie rząd Tuska zaprzecza by popierał pakt migracyjny, ale dlaczego zatem budują centra integracyjne dla cudzoziemców, dlaczego pozwalają niemieckiej policji bezkarnie przerzucać do Polski obcych obywateli i przede wszystkim dlaczego Polska i inne państwa unijne godzą się na to, by Niemcy łamały Pakt Schengen i zamykały swoje granice. Odpowiedź jest jedna. Niemcy dominują w instytucjach unijnych, narzucają tam swoją wolę i prawo a właściwie bezprawie.

Jak ułomna jest ta demokracja i kulawa powiedział w Monachium wiceprezydent USA J.D. Vance Święcie się tam oburzali udając, że nie wiedzą o co chodzi. Wkrótce Niemcy będą mieli wybory, ale podobno już tam jest wszystko poukładane. Media są pod ich całkowitą kontrolą a te społeczne, gdzie jeszcze wolna myśl i słowo sobie swobodnie krąży, mają być wkrótce ocenzurowane. Już o tym z trybuny unijnej mówili europosłowie i nasi niektórzy politycy rządzącej opozycji też to bezwstydnie zapowiadali.

Pod pretekstem walki z mową nienawiści podobnych lewackich wymysłów jest wiele. Nie ma się co dziwić, bo trudno jest odnaleźć choćby kilku kompetentnych przedstawicieli w polskim rządzie. Nad premierem Tuskiem pastwił się nie będę, bo jego obietnice nic nie są warte, za to jego podwładni coraz bardziej pogrążają nasz kraj w bezprawiu. Minister (nie)sprawiedliwości Bodnar, jeśli w przyszłości nie trafi pod Trybunał Stanu, będzie cud. Odpowiada za paraliż jaki postępuje w polskim sądownictwie, jakiego jeszcze nigdy nie było (deprecjacja Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, prokuratury). Minister finansów Domański nie wypłaca, mimo oczywistego wskazania PKW pieniędzy dla opozycyjnej partii, a dzieje się to wszystko przed wyborami prezydenckimi. Gdzie tu równość szans? Minister zdrowia niebawem upadnie tak, jak ledwo zipie podległa jej służba zdrowia. Minister edukacji Nowacka bredzi coś o polskich nazistach zakładających obozy koncentracyjne. Minister od równości Kotula udaje, że jest magistrem. No i tak jeszcze by można mnożyć i ciągnąć tę listę ministrów nieudaczników. Niestety ci ludzie z woli narodu dzierżą dzisiaj władzy. Myślę jednak że wkrótce naród właściwie ich oceni. Tylko Polski szkoda.

Janusz Wolniak

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy