Banner

Szmatławiec

Gazeta Wyborcza kiedyś z logo „Solidarności”, była gwarantem rzetelności i wiarygodności rodzącego się niezależnego polskiego dziennikarstwa, rozchodziła się jak „ciepłe bułeczki”, a dla społeczeństwa polskiego była w tamtym okresie jak powiew świeżego powietrza.
Gazeta powstała w wyniku porozumienia „Okrągłego Stołu” była jedynym legalnym informatorem medialnym opozycji jeszcze w funkcjonującym PRL-u, można nawet stwierdzić, że jedynym w Europie środkowo-wschodniej, będącej pod wpływami ZSRR.
Była na szczycie wiarygodności społecznej, jej pierwszy numer, który wyszedł 8 maja 1989 roku w nakładzie 150 tys., rozszedł się w sposób błyskawiczny. Ludzie ustawiali się od wczesnych godzin porannych w długich kolejkach, żeby nabyć tę gazetę.
Przypomnę, że redaktorem naczelnym od pierwszego numeru został Adam Michnik, który pełni tę funkcję do dziś.
Wiarygodność „Gazety Wyborczej” zaczęła spadać z roku na rok, redakcja gazety przestała być obiektywna politycznie, popierając jedną opcję polityczną. Tak rozpoczął się upadek niezależności dziennikarskiej jednej z najbardziej wiarygodnych gazet pod koniec lat osiemdziesiątych w Europie. Komisja Krajowa „Solidarności” widząc taki trend „Gazety”, we wrześniu 1990 roku zakazała gazecie używania jej loga. Tak zaczął się upadek moralny wydawałoby się wtedy jednej z najważniejszych gazet.
Szkoda….
Nie, nie…. nie będę pisał ani biografii tego brukowca, ani chwalebnego poematu na jej cześć.
Chcę pokazać jak elita postsolidarnościowa, wykorzystująca zaufanie społeczne zaczęła budować własny kapitalizm, odrzucając jakiekolwiek zasady moralne.
Redaktor Michnik, miał być autorytetem politycznego dziennikarstwa w Rzeczypospolitej, a stał się zwykłym sutenerem nowej, niedoświadczonej demokracji w Polsce. Mimochodem został zarazem dojrzałym pracownikiem farmy krów jako „dojarz” i umiejętnie zaczął szkolić jak doić Polskę.
Dziś „Wyborcza” doi kasę „reklamową” z budżetu państwa w zamian sprzedała „cnotę wiarygodności” tzn sprzedała ją już dawno. Ale wtedy robiła to cichaczem, teraz nawet nie zachowuje pozorów i staje w miejscach parkingowych na trasach ruchliwych dla TiR-ów.
W ostatnich dniach polskie społeczeństwo żyło bulwersujacą odprawą jaką miała dostać nowa Pani minister Wasiak, a także wynagrodzenia piarowca Tuska Igora Ostachowicza, nie będę się o tym rozpisywał bo wszystkie media o tym trąbiły od tygodnia. Temat bardzo gorący, ciągnący się od wielu, wielu lat. Warto zaznaczyć, że jedyną ekipą polityczną, która się nim zajęła był AWS, który wprowadził tak zwaną ustawę kominową. Dziś wszyscy decydenci mówią jak to łatwo elity biznesowe omijają prawo. Dla mnie to skandal, że każdy z znaczących polityków o tym mówi, ze swobodą, bez wyrzutu sumienia jak łatwo oszukać państwo Polskie, a nie podjął żadnych działań. DYSKWALIFIKACJA dzisiejszych elit politycznych.
Ale miało być o Gazecie Wyborczej, tzn. o tym szmatławcu.
Cała Polska dudni o tych skandalicznych odprawach i zarobkach, a co robi ten szmatławiec na swoim portalu gazeta.pl? Publikuje tekst pseudo-dziennikarza, który nawet nie ma odwagi się podpisać, tekst o „bulwersujących” zarobkach działaczy związkowych.
Wniosek jasny, trzeba odwrócić uwagę od oszustów z PO, wszak trzeba odpłacić się za kasę jaką otrzymuje się z różnych środowisk rządowych.
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/56,136156,16708821,Wciaz_strajkuja_i_zadaja_podwyzek__Czy_zwiazkowcom.html
Totalny upadek moralny kiedyś opiniotwórczej gazety, dziś dla mnie zwykłego SZMATŁAWCA. Co w tym tekście mamy?
Z dziewięciu zdjęć, które są umieszczone, na sześciu widać wyraźne logo Solidarności co jednoznacznie sugeruje, że to bonzowie Solidarności zarabiają krocie. Jak myślicie czyje pseudo-dziennikarz w pierwszej kolejności pokazuje zarobki?
Oczywiście, że szefa Solidarności Piotra Dudy i odkrywa jego rewelacyjne zarobki. Dobrze, że chociaż ten gebelsowski propagandzista przeczytał uchwałę związku, która w sposób jasny od wielu, wielu lat określa jakie są zarobki szefa związku, a także szefów wszystkich struktur regionalnych i branżowych. Wielkie odkrycie redaktorzyny, ale ten znawca zapomniał napisać, że są to wynagrodzenia wypłacane ze SKŁADEK CZŁONKÓW ZWIĄZKU.
Może ten przedstawiciel szmatławca byłby bardziej wiarygodny, gdyby dla porównania przedstawił obok zarobków Dudy np. zarobki Michnika? No ale na to trzeba mieć odwagę i kierować się rzetelnością, a nie lizusostwem.
Zresztą w innych przypadkach dziennikarzyna postępuje podobnie, informacja o zarobkach związkowców, zero informacji o zarobkach prezesów.
A ja np. chciałbym wiedzieć, ile zarabia prezes TVP opłacany z mojego abonamentu, a ile członkowie zarządu telewizji. Najmniej mnie obchodzą zarobki związkowców, tym bardziej tych opłacanych ze składek swoich członków.
Gazeta Wyborcza rozpoczęła kampanię. Nie, nie wyborczą, ale napuszczania ludzi na siebie.
Dlatego jesteśmy świadkami staczania się tej gazety na dno i dziś dzierży ona sztandar pierwszego szmatławca w Polsce.

Zbyszek Senkowski

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy