Scyzoryk
Z rzadka odnoszę się w tym miejscu do sądów, ocen i wypowiedzi Lecha Wałęsy. Powodów jest wiele, ale przede wszystkim jeden – szkoda papieru na „mądrości” tego jegomościa.
Jednak to, co ostatnio wygaduje były prezydent na tematy bieżące, nie może zostać pominięte.
Oto udzielił ów delikwent wywiadu dla niemieckiej gazety „Sueddeutsche Zeitung”, w którym opluwa na prawo i lewo rządzących Polską.
Do tego szło już przywyknąć, ale kiedy czyta się takie stwierdzenie: Domagam się efektywnych działań, łącznie z groźbą wykluczenia z Unii Europejskiej, to się otwiera w kieszeni przysłowiowy scyzoryk.
Dalej Wałęsa mówi, że dołoży wszelkich starań, aby doprowadzić do referendum w sprawie przyśpieszenia wyborów powszechnych.
Co tam wola wyborców, którzy ledwie rok temu dokonali wyboru Prawa i Sprawiedliwości; co tam ciągłe liderowanie w sondażach z ogromną przewagą na pozostałymi partiami; co tam zdanie Polaków wyrażane tu i ówdzie w różnego rodzaju badaniach na temat rządów Beaty Szydło… Nic to – korytko odcięte, śledztwa wdrożone, archiwa otwarte…, to i blady strach padł na tzw. właścicieli III RP, i ich patronów.
TW „Bolek” nie omieszkał opluć i Jarosława Kaczyńskiego, i zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego: Uważałem ich za niebezpiecznych i doszedłem do wniosku, że trzeba ich pozbawić tych stanowisk, na których mogą podejmować ważne polityczne decyzje. Są oni niepewni, zakompleksieni i dlatego patrzą wstecz, a nie do przodu.
Jak już, to kompleks ma Wałęsa, i to właśnie braci Kaczyńskich, bo nie ma choćby jednej jego wypowiedzi, aby nie odnosił się albo do jednego, albo drugiego z bliźniaków.
Zresztą czyni to cała tzw. obecna opozycja, która pewnie i dzieci straszy Jarosławem Kaczyńskim.
Idźmy dalej. Oto kolejne wynurzenie Wałęsy: Ludzie Kaczyńskiego sięgając po populizm i demagogię wprowadzili wiele zła i będą to kontynuować, aż nie zostaną zatrzymani. Polska znajduje się w ślepej uliczce i dlatego potrzebuje pomocy z całego świata.
No i wszystko jasne – były prezydent Polski nawołuje obce państwa do interwencji w Polsce! Jakoś dziwnie znajomo, to brzmi… Nie prawdaż?!
A propos interwencji, to ów wołający o pomoc, niedawno już grzmiał w TVN24: Będzie wielka demonstracja w Warszawie licząca ponad 2 mln ludzi. Będzie ultimatum: albo się zgadzacie na demokratyczne rozstrzygnięcia, albo pomożemy wam wyskakiwać przez okna.
Ale, ale… W tym miejscu warto sięgnąć do innej wypowiedzi dla tegoż medium, co to „całą prawdę, całą dobę”… – Naród nie wytrzyma takiego układu. Nie wytrzyma obrażania nas na całym świecie. Nie wytrzyma wyciągania nas z Unii Europejskiej.
Brawo! Brawo ten pan! Oto na naszych oczach (i uszach) Lech Wałęsa dokonuje samokrytyki! Swoistego katharsis! Albo może raczej – ujmując, to potocznie – totalnego „zakiwania się”!
Święta prawda po raz pierwszy: Naród nie wytrzyma takiego układu.
Po raz drugi: Nie wytrzyma obrażania nas na całym świecie
I po raz trzeci: Nie wytrzyma wyciągania nas z Unii Europejskiej.
I przeciwnik leży na deskach! Po prostu – nic dodać, nić ująć!
No bo, kto „nas obraża na całym świecie”? Nie Lech Wałęsa aby? A kto nawołuje do wykluczenia Polski z Unii Europejskiej? Nie były prezydent z gdańskiej Polanki?
A co do „układu”, i tego, że naród tego „nie wytrzyma”, to już się stało – naród nie wytrzymał i wybrał zjednoczoną prawicę rok temu, która teraz ten „układ” powoli rozbija.
I kto ma „wyskakiwać przez okna”?
A tak na poważnie… Trafnie „apele” Lecha Wałęsy głoszone w niemieckiej prasie ocenił Konrad Szymański, Sekretarz stanu ds. europejskich przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: To złe intencje. Takie osoby powinny brać pod uwagę, że ich słowa mogą być brane poważnie. To błąd, polscy obywatele powinni ważyć słowa – to bardzo źle brzmi dla naszych partnerów. To bezprecedensowe, by takie apele szły z samego wnętrza kraju. Robimy się krajem dziwnym.
Kiedyś, to był dziki kraj, a teraz dziwny