Pitu, pitu, PITERA
Porządkując swoją pocztę natrafiłem na wymianę e-maili z Julią Piterą (to ta zarozumiała jak Szejnfeld gwiazda PO). Była to moja reakcja na pitolenie Pitery. Zamiast pisać nowy tekst, postanowiłem opublikować tą wymianę zdań bez korekty.
Dnia Wt, 2013-11-12 07:42 PM, J. Langer napisał:
Przypadkowo (bo z zasady nie oglądam TVN24) trafiłem na program “TAK JEST” emitowany 12-tego bm. Nie piszę do Pani, aby powiedzieć, że w dyskusji z posłem Sasinem wypadła Pani blado. Uderzyła mnie Pani wypowiedź na temat pieśni (nie piosenki !!!!) “Żeby Polska była Polską”. Oburzyło mnie Pani określenie “bądź co bądź jest to piosenka kabaretowa” i zdziwienie, że ktoś wstał podczas jej śpiewania. Ta pieśń jest jednym z hymnów NSZZ “Solidarność”, ba nawet więcej, była hymnem nie tylko Związku, ale (obok “Murów”) całej opozycji antykomunistycznej w okresie PRL-u, a także kampanii wyborczej w 1989 r. Widać, że “kabaretowy” tekst tej pieśni bardzo Panią bawi i dlatego zdziwiło Panią, adekwatne do sytuacji zachowanie posła z PiS. Porządni ludzie znają znaczenie tekstu tej pieśni i wiedzą jak się zachować. Niestety nie zapamiętałem nazwiska tego posła, więc nie mogę mu podziękować za oddanie szacunku, nie Janowi Pietrzakowi (autorowi pieśni), ale tym, o których on w tej pieśni śpiewa. Hymn, niezależnie czy to jest hymn państwowy, kościelny, czy jakiegoś środowiska, zawsze wymaga szacunku wyrażanego m.in. przez powstanie. “ŻEBY POLSKA BYŁA POLSKĄ” . Trudno to zrozumieć, prawda ? Niech Pani się tym tak bardzo nie martwi. Nie jest Pani odosobniona w swoim środowisku i trudno liczyć na to, że pomoże Pani zrozumieć treść tej pieśni Pani kolega Niesiołowski. Z drugiej strony smutne, że “reprezentantom” społeczeństwa w Parlamencie, hasło “żeby Polska była Polską” brzmi obco i śmiesznie.
ŻEBY POLSKA BYŁA POLSKĄ !!!!
Jerzy Langer
W dniu 2013-11-13 09:45, Julia Pitera pisze:
Szanowny Panie,
Hymn jest jeden. A pieśni związanych z historią Polski – nawet tą najbardziej tragiczną – jest więcej. Dlaczego akurat ta, nagrodzona “Złotą Karolinką” na festiwalu piosenki w Opolu w 1981 r. miałaby być traktowana w sposób szczególny? W kwestii “bladości” – mogę jedynie ubolewać, że bardziej przemawia do Pana potok słów podlany emocjami, niż twarde argumenty. Taka postawa tłumaczy zapewne Pana krytyczny stosunek do pierwszej kwestii: wstawania jako demonstracji przy każdej możliwej okazji. Nie będę już pytać, co Pan sądzi o śpiewaniu “Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie”. Mogę się jednak domyślać. I w tym tkwi cały szkopuł.
Z poważaniem
Julia Pitera
Dnia Śr, 2013-11-13 11:23 AM, J. Langer napisał:
Witam,
Myślę, że nie potrzebnie Pani zabiera głos (podobnie jak Szejnfeld) na każdy temat , a szczególnie na tematy o których nie ma Pani pojęcia. Dowodem na to, że Pani wiedza jest ograniczona jest Pani odpowiedź na moją reakcję dot. Pani wypowiedzi. Nie wiem czy Pani była u pierwszej komunii, jeżeli tak to pewnie od tamtej pory modlitewnika (książeczki do modlitwy) nie miała w ręku. Bo gdyby było inaczej to wiedziałaby Pani, że w Kościele jest co najmniej kilka hymnów (przy których się wstaje). A wystarczyło kliknąć na hasło “hymn” w Wikipedia i nie pisała by Pani bzdur, że hymn jest jeden !Na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Hymn może Pani przeczytać : Hymn (z greckiego hýmnos – pieśń pochwalna) – uroczysta i podniosła pieśń pochwalna o apostroficznym charakterze wypowiedzi, komponowana na cześć bóstwa, szczególnej osoby, wydarzenia, ojczyzny (kraju), a także idei. W kręgu kultury europejskiej hymny znane były w basenie Morza Śródziemnego już w starożytności. Na stałe weszły do kanonów kulturowych wraz z rozwojem chrześcijaństwa, który uczynił swoim ten rodzaj literacki wzorując się na hebrajskim Starym Testamencie i judeochrześcijańskim Nowym Testamencie. W literaturze średniowiecznej miał charakter niemal wyłącznie religijny. Współcześnie utożsamiany z pieśnią patriotyczną. Historia literatury zna hymny: państwowe, narodowe, wojskowe, religijne, koronacyjne, akademickie, a także szkolne. Niekiedy hymnem staje się utwór nie spełniający ścisłych wymogów formalnych; wystarczy, że określona społeczność nada mu taką funkcję. Ma swoją odmianę liturgiczną śpiewaną w czasie nabożeństw. W szczególności rozbudowane są hymny protestanckie (pierwszy skomponowany przez Marcina Lutra). Ponadto w Anglii w okresie renesansu powstał anthem czyli anglikański utwór chóralny. Znanym polskim hymnem jest Hymn do miłości Ojczyzny stworzony przez Ignacego Krasickiego, oraz Jana Kochanowskiego “Czego chcesz od nas, Panie?” Ponadto na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie pieśni_hymniczne dowie się Pani więcej o hymnach, zaczynając od “Bogarodzicy”, “Gaude Mater Polonia” kończąc (cyt): “w latach 80. XX w. rolę pieśni hymnicznej pełniła również pieśń Żeby Polska była Polską (….) hymnem rodzącej się Solidarności była też pieśń Mury Jacka Kaczmarskiego (…) .
A co do hymnu państwowego to ile ma zwrotek. Proszę odpowiedzieć zanim zajrzy Pani na Wikipedia.
Jerzy Langer
W dniu 2013-11-13 12:22, Julia Pitera pisze:
Czy mógłby Pan ustalić ostatecznie, do jakiej kategorii hymnów zalicza Pan “Żeby Polska była Polską”: państwowych czy narodowych, bo chyba jednak nie wojskowych, religijnych, szkolnych czy akademickich? Proszę o to, skoro uzasadnienie rangi dzieła wymaga aż takiego wykładu z wykorzystaniem wikipedii… Pomijam już inne, jakże oryginalne wycieczki osobiste jako wsparcie swojego stanowiska. Pan zapewne przystępuje do wszystkich sakramentów, ale chyba jednak dość rytualnie i bezrefleksyjnie, co jest grzechem. Pytanie o znajomość hymnu radziłabym skierować do najbardziej patriotycznego polityka. Jego występ wokalny (a właściwie markowanie) krąży do dziś w internecie. No ale czymże jest “Mazurek Dąbrowskiego” wobec “Żeby Polska…”?
Julia Pitera
Odpowiedź J. Langera po której korespondencja się urwała:
Widzę, że ma Pani wyraźny kłopot czytania ze zrozumieniem. Polecam mój pierwszy tekst skierowany do Pani. Znajdzie Pani tam odpowiedź, na Pani wątpliwości, czym jest ta “piosenka kabaretowa” dla wielu środowisk. W poprzednim tekście też, jak widać bezskutecznie, starałem się Pani to wyjaśnić. Dlatego, zamiast się powtarzać, bardzo proszę przeczytać te teksty jaszcze raz. Ale bardzo powoli, zdanie po zdaniu, robiąc pomiędzy nimi krótką przerwę w celu przeanalizowania ich treści. Mogę do tego dodać, że tekst tej (według Pani) “piosenki” przetłumaczony na język angielski wykorzystywali w swoich wystąpieniach tak znani kabareciarze jak Ronald Reagan czy Elżbieta II. Szkoda, że Pani tam wtedy nie było. Gdyby było inaczej, to przynajmniej była by tam choć jedna osoba, którą by ten tekst serdecznie ubawił. Na ponure jesienne dni, dla poprawy nastroju i trochę ubawu polecam też teksty “Roty”, “Boże coś Polskę” (hymn), “Czerwone maki” albo “Ojczyzno ma”. Jeżeli przestaną bawić i te teksty, to wystarczy kliknąć hasło “pieśni patriotyczne”, a znajdzie tam Pani wiele ciekawych tekstów. Będzie miała Pani ubaw nie tylko na jesień, ale na wszystkie długie zimowe wieczory.
Jerzy Langer