Banner

O roku ów!

Właśnie mija bardzo trudny dla nas wszystkich rok. 24 lutego wybuchła pełnowymiarowa wojna po agresji „Putinowskiej” Rosji na Ukrainę. Redakcja „Wolnej Drogi” opowiedziała się po stronie napadniętych sąsiadów, czemu daliśmy (i dajemy nadal) wyraz m.in. umieszczeniem na stronie tytułowej hasła „Solidarni z Ukrainą”.

Inflacja w Europie dotknęła także Polskę, co spowodowało podniesienie opłat związanych z drukiem i wydawanie naszego pisma. Dla uzmysłowienia możemy podać jeden wskaźnik – koszt druku w ujęciu rok do roku wzrósł niemal o 100%!

Pandemia sprawiła, że wielu naszych Czytelników szukało „Wolnej Drogi” w Internecie, co przełożyło się na zwiększenie ilość odsłon strony Dwutygodnika i fanpage’a „Wolnej Drogi”.

I co godne odnotowania – pandemia jakby odpuściła, ale tendencja jest zwyżkowa. Miesiąc w miesiąc odnotowujemy zwiększoną aktywność na naszych stronach w Internecie. 

W listopadzie 2022 r. było to 135 tysięcy odsłon! Dziękujemy, bo to namacalny dowód na to, że nasza praca nie idzie na marne i jedynie w internetową chmurę…

Muszę wspomnieć też i o kodach QR, którymi opatrzone zostały publikacje kilku autorów. Dzięki temu zabiegowi Czytelnik może stać się także słuchaczem, gdyż – co jest bardzo rzadko spotykane – twórcy czytają swoje teksty. Te zaś „dzieła” lektorskie można odsłuchać na naszym kanale You Tube, na który właśnie ów kod nas przekieruje…

Owocem podjętej w roku 2022 współpracy z wydawnictwem „Będziem Polakami” było wydanie kilku książek autorstwa naszych dziennikarzy – m.in. nieodżałowanego Krzysztofa Derdowskiego, Pawła Skuteckiego, Krzysztofa Wieczorka, czy niżej podpisanego…

Z satysfakcją informuję, iż książki są dostępne w sieci księgarń internetowych, a także można je nabyć w księgarniach Empiku i PWN w całym kraju.

Spieszę donieść, że w roku 2023 będą dostępne kolejne pozycje opatrzone logiem „Wolnej Drogi”.

W mijającym roku zespół redaktorów zasilił znany w środowisku autorów książek historycznych i badaczy naszej rodzimej historii – Krzysztof Drozdowski.

Od stycznia 2023 roku zaś do zespołu dołączy publikujący na naszych łamach, znany Czytelnikom, autor rubryki „Kolej na prawo” Piotr Świątecki – prawnik, inżynier, autor kilkunastu książek m.in. o prawie transportowym i zamówieniach publicznych; były Szef Kancelarii Senatu RP.

Wiele radości, zadowolenia i satysfakcji sprawiały nam nader miłe, a co najważniejsze bardzo dobre oceny „Wolnej Drogi”… I to od strony publikowanych treści, warsztatu dziennikarskiego, a i strony edytorskiej.

Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony: www.wolnadroga.pl oraz Biblioteki Wolnej Drogi – http://wolnadroga.pl/biblioteka-wolnej-drogi/ 

Zapewniam, że cały zespół dziennikarzy niezmiennie będzie dostarczał Państwu – naszym Czytelnikom, rzetelne informacje, a artykuły i felietony nigdy nie będą skażone cenzurą…

I na koniec, a propos cenzury… No i roku wyborczego. Wspominałem o tym na wstępie, że jednak cytat będzie. Oto kilka zdań opublikowanych dokładnie roku temu, w tym samym miejscu: 

Chęć wpływu na to, co się pisze, jak się pisze, o czym się pisze, o kim można, a o kim nie można pisać jest przemożna, i to pod każdą szerokością geograficzną. (…)

Oczywiście powie ktoś, że wszystko jest rzeczą względną, zależną od punktu widzenia. To prawda, tylko nigdy nie można zapominać o pryncypiach, bo to one są punktem odniesienia, i to bez względu na to, czy ktoś się z nimi zgadza, czy też nie.

W nie tak odległej przeszłości (i, o paradoksie, także tej jakże nam bliskiej), kiedy podobno władzę sprawował lud, jedynie słuszna partia nader często korzystała z instrumentu, jakim są media.
Wiadomym było, że trzeba pisać „na bazie” i „po linii”. I albo cenzura państwowa skutecznie ograniczała wolność słowa, albo inna cenzura, ta wewnętrzna, a i przemożny konformizm, sprawiały, że jawił się nam obraz kraju mlekiem i miodem płynącego, gdzie obywatele byli ze wszystkiego zadowoleni, nawet z tego, że czasami mieli wątpliwości: czy znajdują się w szatni, czy sklepie mięsnym?

Dzięki Bogu te czasy już za nami, ale tak, jak zwykle problemy pojawiają się, gdy mamy do czynienia z mentalnością. Gdzieś w środku głowy siedzi mały diabełek i ciągle coś podpowiada, do czegoś namawia… Ciągle wywołuje uczucie wątpliwości, prowokuje do zadawania pytań: Czy ja nie zrobiłbym tego lepiej? Dlaczego to nie ja, a on o tym decyduje? Kto dał im prawo do głoszenia takich, a nie innych poglądów?!

Przecież to ja jestem „WŁADZA!”, choć czasami z tej „władzy” pozostał jeno cudzysłów…

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy