Banner

Miłych snów

Często słyszy się larum socjologów, że polskie społeczeństwo coraz bardziej popada w apatię. Że zauważa się brak społecznej aktywności, pasywność w życiu społecznym.
Jedni dowodzą, że apatia, jako stan psychiczny, jest zjawiskiem stałym. Inni zaś zwą tę przypadłość tzw. „tumiwisizmem” i że jest raczej krótkotrwała, ale bardzo naładowana emocjami.
Kto ma rację, nie mnie oceniać, ale warto zerknąć na przyczyny tego stanu rzeczy.
Taśmy prawdy odsłoniły coś, o czym wszyscy wiedzieli, ale nie mieli dowodu poświadczającego te domysły. Stały się one przysłowiową kroplą przelewającą czarę goryczy.
Obraz rządzących wypływający z taśm Sikorskiego, Sienkiewicza, Belki, Nowaka i nie wiadomo, kogo jeszcze, powoduje, że społeczeństwo coraz bardziej się alienuje.
Mówi wręcz: bawcie się sami, my idziemy na basen albo na grilla. I czy frekwencja w wyborach będzie na poziomie 40, czy 30 procent, to już nie ma znaczenia. Co z tego, że pójdę głosować? I tak zrobią, co chcą.
Weszliśmy do Europy, a zatem widzimy, gdzie nasze miejsce? Gdzie nas zaprowadzili ci, co mówią: by żyło się lepiej… Staliśmy się tanią siłą roboczą, przede wszystkim dla Niemiec. To nasz jedyny atut – niska płaca.
Jesteśmy pariasami starego kontynentu. Nie mamy żadnej, choć jednej branży, która mogłaby stać się naszą wizytówką, naszym swoistym kołem zamachowym.
Węgrzy np. stawiają przede wszystkim na innowacyjność, na przemysł motoryzacyjny, elektronikę czy branżę farmaceutyczną. I mają w tych dziedzinach już spore sukcesy.
A my? Innowacyjność? Żart!
Wracając do naszych bratanków. W czerwcu bezrobocie na Węgrzech wyniosło 7,9 procenta i było o 3,3 pkt procentowe niższe licząc rok do roku. Przeciętna stopa bezrobocia w całej Unii Europejskiej wyniosła 10,5 proc. (w Polsce 11,7%).
Do zmniejszenia bezrobocia na Węgrzech przyczynił się gwałtowny rozwój wspomnianego już przemysłu motoryzacyjnego. W zeszłym roku niemiecki koncern Daimler rozpoczął produkcję drugiego modelu auta marki Mercedes-Benz w otwartej rok wcześniej fabryce w Kecskemet, jedynej w Europie fabryce aut Mercedes poza Niemcami.
W połowie zeszłego roku swoją pierwszą w Europie fabrykę aut poza Niemcami otworzyła na Węgrzech także niemiecka firma Audi, należąca do koncernu Volkswagena. W tej dekadzie VW rozbudował także swoją fabrykę silników na Węgrzech, z której dziś pochodzi, co trzeci silnik do samochodów całego koncernu z Wolfsburga.
Największą w Europie fabrykę swoich silników na Węgrzech zbudował też Opel. A w ślad za tymi koncernami na Węgry ciągną ich kooperanci.
To są fakty. Co my możemy w zamian zaproponować? No właśnie – tanią siłę roboczą! I tylko ją!
A czym możemy się pochwalić? Co prawda mamy (mieliśmy?) drugiego przewoźnika towarowego w Europie – PKP CARGO. Ale on już za chwilę wymknie się spod kontroli PKP SA. Czyli Polski! Większość akcji została sprzedana poprzez giełdę. A teraz wieść gminna niesie, że zainteresowani ich skupem są Rosjanie.
A PKP Energetyka? Firma z sukcesami, z bardzo dobrymi wynikami finansowymi… Też pod młotek. Trzeba spłacić długi. A TK Telekom? Można wyliczać w nieskończoność.
Ocenia się, że około 2 milionów naszych rodaków wyjechało za chlebem do obcej ziemi. I większość już nie wróci. Tam będzie zapuszczać korzenie. Ale i tam będzie odprowadzać podatki, składki ubezpieczeniowe.
Ci, co zostali nad Wisłą, słyszą teraz, że według oceny NIK-u w roku 2018 zawali się system emerytalny, i nawet skok na OFE niewiele pomoże.
Mało tego – Fundusz Rezerwy Demograficznej stale się kurczy. Przypomnę, że Fundusz ten miał być jednym ze źródeł finansowania świadczeń emerytalnych w warunkach znacznego pogorszenia sytuacji demograficznej, która wynika z systematycznego starzenia się społeczeństwa. Do Funduszu wpływa część składki emerytalnej i przychodów z prywatyzacji.
W 2010 r. zostało zabrane z Funduszu Rezerwy Demograficznej 7,5 mld zł., 2011 – 4 mld, 2012 kolejne 2,89 mld zł, a w 2013 r. następne 2,5 mld zł. A ile w tym roku?
Łączna kwota, którą rząd sobie „przysposobił” z Funduszu Rezerwy Demograficznej w latach 2010-2013, to poziom 16,89 mld zł!

Mówiąc krótko – perspektywy dość marne. No to nie dziwne, że i apatia, i zobojętnienie na sprawy publiczne.
Można by rzec także i tak: Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz… wyborco.
Mirosław Lisowski

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy