Banner

Metoda towarzysza Stalina

Szczyt NATO w Warszawie był ogromnym sukcesem całego sojuszu i w szczególności Polski. Jednak zachowanie obecnych władz Rzeczypospolitej budziło zażenowanie połączone z niedowierzaniem. Na przygotowanej specjalnie z tej okazji wystawie o polskich staraniach i późniejszym członkostwie w NATO “wycięto” niemal wszystkich polityków, którzy najpierw negocjowali, a później podpisywali traktat z sojuszem. Wycięto również Prezydenta Komorowskiego, który wszak wynegocjował Warszawę jako miejsce obecnego szczytu. W twórczym zapale wycięto również obecną na szczycie Madeleine Albright, która razem z Bronisławem Geremkiem podpisywała dokumenty akcesyjne. Cóż ta metoda jest doskonale znana, przynajmniej od czasów niezawodnego towarzysza Józefa Wissarionowicza Stalina. To pod jego nadzorem dosłownie wycinano ze zbiorowych zdjęć polityków, którzy w międzyczasie popadli w niełaskę. Trzeba przyznać uczciwie, że obecni politycy Partii godnie naśladują swojego nieuświadamianego mistrza!

Podobnie zresztą potraktowali nieprzyjemny zgrzyt: oto Prezydent Obama ośmielił się udzielić poważnej reprymendy jedynie słusznej polityce Partii wobec Trybunału Konstytucyjnego. Zrobił to w dyplomatycznych słowach, ale – rzecz niesłychana – zrobił to publicznie, i to na konferencji prasowej wspólnej z Prezydentem Dudą Andrzejem! Słusznie zatem reżimowa tzn. narodowa telewizja ocenzurowała jego słowa. Widzowie reżimowych wiadomości – to już chyba wyłącznie żelazny elektorat Partii – usłyszeli tylko, że Obama pochwalił polską demokrację. Ech, łza się w oku kręci, młodość z telewizją Urbana jako żywo staje przed oczami! Najbardziej lakoniczne podsumowanie tej żałośnie śmiesznej sytuacji zawdzięczamy amerykańskiej gazecie Washington Post. “Obama zbeształ polską demokrację. Polska telewizja udowodniła, że miał rację.”

Niestety, zabrakło dosadnych komentarzy polityków Partii stwierdzających, że Obama nie rozumie ani demokracji, ani sytuacji w Polsce. Usłużny Ziobro Zbigniew jakoś tym razem nie ofiarował amerykańskiemu prezydentowi egzemplarza polskiej konstytucji, żeby się biedak douczył. Czemu? Wszak europejskich polityków działacze Partii obrażają do woli przy każdej okazji. Bowiem nasi samozwańczy patrioci nie rozumieją nawet tradycyjnych polskich przysłów. Na przykład takiego: jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Może już mamy pierwsze efekty wstawania z kolan? Oto Rząd obwieścił, że Unia nie da dwóch miliardów na budowę trasy S3 z Bolkowa do czeskiej granicy, mimo że poprzedni Rząd to zapowiadał. Cóż, dlaczego obrażani wciąż unijni komisarze mają być wobec Partii życzliwi? Obawiam się, że to dopiero początek dobrej zmiany. Właśnie czytałem, że nie jesteśmy w stanie wydać na remonty torów przeznaczonych na to dziesiątków miliardów złotych czy też euro. Odpowiednie władze chcą wystąpić z wnioskiem do odpowiednich instancji Unii o zmianę planów i przeznaczenie części tych środków na inne cele na przykład na remonty dworców. Jeśli Unia się nie zgodzi – stracimy dziesiątki miliardów! A dlaczegóż to ma się zgodzić? Patrz przytoczone wyżej porzekadło..

Wróćmy jeszcze do stalinowskiej wycinanki w historii. Pewne niepokojące symptomy dostrzegam również w mediach związkowych. Pisałem o próbach zmieniania historii podczas uroczystości 31 sierpnia zeszłego roku (tekst DWIE SOLIDARNOŚCI). Najnowszy numer Tygodnika Solidarność obiecuje – już na okładce – prawdziwą historię Komitetu Obrony Robotników. Autorka tekstu “Komitet Obrony Robotników – historia prawdziwa” przedstawiona na wszelki wypadek jako doktor historii nie pozostawia złudzeń – prawdziwymi, ba, jedynymi bohaterami KOR-u byli Antoni Macierewicz i Piotr Naimski. “Wbrew oczywistym faktom ich rola była przez lata konsekwentnie pomniejszana przez środowiska liberalno-lewicowe, które jednocześnie same sobie przypisywały nienależne zasługi.” Dziwne. Wszak niedawno czytałem wywiad z liberalno-lewicowym działaczem KOR-u (niestety, nazwisko wypadło mi z pamięci), który nie tylko nie pomijał, ale wręcz podkreślał wielką rolę Macierewicza, szczególnie przy zakładaniu komitetu. Może warto dla równowagi przypomnieć pani doktor historii inne fakty z historii? Odwrotna do sugerowanej przez nią próba miała miejsce już podczas historycznego I Zjazdu NSZZ “Solidarność” w 1981 roku, kiedy to “Macierewicz udzielił wywiadu (..), w którym przypisał sobie całą zasługę zorganizowania pomocy dla robotników w 1976 r. oraz utworzenia Komitetu Obrony Robotników, O Kuroniu wypowiadał się z lekceważeniem.. (..) Były to niczym nie poparte oszczerstwa, które wywołały oburzenie, a także sprzeciw części dawnych przyjaciół Macierewicza z okresu KOR-u” (Andrzej Friszke REWOLUCJA SOLIDARNOŚCI, str. 659). Grupa Macierewicza nazwana później “prawdziwymi Polakami” nie chciała wtedy dopuścić do przyjęcia podziękowania Zjazdu dla Komitetu Obrony Robotników. Powstało wielkie zamieszanie, a zadowolona SB pisała: “Żydami określa się zwolenników KOR, a Polakami przeciwników tego ugrupowania” (tamże, str. 679).

I Zjazd NSZZ “Solidarność” przyjął jednak – mimo akcji prawdziwych Polaków – podziękowania dla całego KOR-u. W tym roku Prezydium Komisji Krajowej NSZZ “Solidarność” postanowiło uhonorować tylko Macierewicza i Naimskiego. Czy to nie znacząca zmiana? Czy to ta sama “Solidarność”?

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy