Mądrość starego szewca
Na zjeździe fizyków polskich w Kielcach dopadła mnie medialna burza wywołana przez “Newsweek”. Strasznie przykre są dla mnie zarówno oskarżenia wobec Przewodniczącego Mojego Związku, jak i jego reakcja. Zamiast wyjaśnienia przytoczę mądrą anegdotę, która już w XVIII wieku była stara. Otóż pewien szewc lubił uczestniczyć w debatach uniwersyteckich i rozsądzać, kto miał w nich rację. “Jak możesz to zrobić nie znając łaciny” – spytał go znajomy (wtedy debatowano po łacinie). “Mogę” – odparł spokojnie szewc. “Patrzę na dyskutujących. W końcu jeden z nich się denerwuje i już wiem, że brakuje mu argumentów.”
To rzeczywiście mądre podejście i – jak podejrzewam – stosowane intuicyjnie przez większość ludzi. Jeśli ktoś zamiast argumentów rzuca wyzwiskami – to znaczy, że po prostu nie ma merytorycznych argumentów. Jak to przełożyć na bieżącą sytuację? Niestety, dość prosto. Przewodniczący Piotr Duda opublikował napastliwe oświadczenie jeszcze przed publikacją artykułu czyli przed rozpoczęciem publicznej debaty. To od razu źle o nim świadczy. Większość z pewnością odbiera to tak, że został celnie i trafnie ugodzony, czyli coś jest na rzeczy! Wyjaśnienia Przewodniczącego z wtorkowej konferencji z pewnością nie kończą sprawy, a posługiwanie się argumentami typu “chorej żony” jest poniżej standardów, które powinny obowiązywać nie tylko Przewodniczącego NSZZ “Solidarność” lecz wszystkich przewodniczących organizacji zakładowych.
Padły ważne pytania i wszystkim członkom Związku należy się poważna odpowiedź. Po co związkowa spółka zbudowała w sanatorium luksusowe apartamenty? Jacy “zasłużeni” dla “Solidarności” działacze byli tam goszczeni na koszt Związku? Ilu z nich to aktualni członkowie naszych władz?
Rzucanie gromami na “Newsweek” nie pomoże. Wręcz odwrotnie – będzie działać efekt “starego szewca”. Dalsza taktyka oskarżeń zamiast rzeczowego wyjaśnienia spowoduje ogromne szkody wizerunkowe dla Związku. Wielu naszych członków zacznie rzucać legitymacjami. Obawiam się, że to już się dzieje. Sytuacja jest bezprecedensowa i wymaga natychmiastowej reakcji Komisji Krajowej. Najgorsze jest udawanie, że nic się nie stało, że to zwyczajny wredny atak na Związek i jakoś to będzie. Jakoś z pewnością będzie, ale zróbmy co się da, żeby było lepiej, a nie gorzej.