Lux
Trzecia, kolejna już edycja Kongresu Rozwoju Transportu, która odbyła się w Łodzi 14 października 2016 r. – tym razem pod hasłem przewodnim: „Luxtorpeda 2.0 – główna oś reindustrializacji Polski” – niewątpliwie stanowiła interesującą platformę do wymiany poglądów, osiągnięć i wyzwań, które stoją przed branżą i transportem kolejowym.
Jako uczestnik tego wydarzenia, ale i reprezentant „Wolnej Drogi”, sprawującej Patronat medialny Kongresu, chcę podzielić się moimi przemyśleniami i spostrzeżeniami…
Możliwość spotkania się polityków, decydentów branżowych, zarządców spółek kolejowych i producentów taboru i urządzeń oraz systemów kolejowych – zaowocowała nie tylko konkluzjami dotyczącymi kierunku rozwoju branż kolejowych, ale także żywą i twórczą wymianą poglądów, często odmiennych, które ujawniły się podczas panelu dyskusyjnego wśród zaproszonych do niego prelegentów.
Zwracano uwagę na fakt, że przed branżą stoi możliwość cywilizacyjnego skoku, nie tylko w związku z możliwością wykorzystania znacznych funduszy europejskich, ale także polityką rządu, którego zamiarem jest stworzenie gospodarki innowacyjnej, konkurencyjnej, a kolej bez wątpienia jest elementem koniecznym dla realizacji tego programu.
Słusznie zostało podkreślone, iż wobec przyjęcia przez rząd chiński projektów „Nowego Szlaku Jedwabnego”, łączącego ich kraj z zachodnimi rynkami, zasadne jest wykorzystanie tej polityki do zachęcenia inwestorów z tego rejonu do skorzystania z dróg i połączeń przebiegających przez Polskę.
Niezbędna jest jednak przy tym przemyślana i skuteczna polityka inwestycyjna, która pozwoliłaby na zaoferowanie takich usług i produktów, które swoją konkurencyjnością prześcignęłyby rozwiązania konkurentów z krajów zachodniej Europy.
Oczywistym jest, że forum, na którym spotkali się fachowcy różnych branż, konkurenci i przedstawiciele przedsiębiorców o sprzecznych interesach, stanowiło także miejsce, w którym poruszano trudne aspekty dotyczące wzajemnych relacji.
Zapamiętanym pozostanie, że w toku dyskusji doszło do wyartykułowania przez producentów taboru kolejowego oczekiwań wobec środowiska zarządczego spółek kolejowych i innych zamawiających, zwłaszcza w zakresie zmiany sposoby myślenia i przeprowadzania inwestycji.
Zwrócono uwagę, że do dnia dzisiejszego programy i wydatkowane środki lokowane są w większości w modernizację linii kolejowych, a nie w produkty i rozwiązania przyszłościowe, które mogłyby stanowić wyzwanie dla producentów i zwiększać ich szanse konkurencyjne wobec podmiotów zagranicznych.
Jeden z prelegentów Tomasz Zaboklicki – prezes zarządu PESA – zauważył, że filozofia w tym zakresie nie pozwala przedsiębiorstwom krajowym stawiać na rozwiązania o charakterze innowacyjnym, poszukiwać bardziej nowoczesnych rozwiązań w miejsce oczekiwanych dzisiaj, utartych rozwiązań.
Zwrócił m.in. uwagę na brak zrozumienia, że aby dostarczyć odpowiedniej jakości produkt, jest potrzeba odpowiedniego czasu dla jego skonstruowania, przetestowania, usunięcia ewentualnych błędów, gdy obecnie zamawiający wyznaczają zbyt krótkie terminy realizacji zamówień, które uniemożliwiają odpowiedzialne podejście do tworzenia i wdrażania rozwiązań zaawansowanych technologicznie. Skazuje to polskich producentów na trudną rywalizację z podmiotami zagranicznymi, którzy mają odpowiednie wsparcie swych krajów przy rozwoju ich myśli technologicznej i zdolności produkcyjnych.
Bez wątpienia wskazane wyżej poglądy, także krytyczne lub odmienne, decydować mogą o atrakcyjności tego typu spotkań. Warto pamiętać, że każde forum, podczas którego przedstawiciele branży kolejowej mają możliwość podnieść także swoje bolączki, oczekiwania wobec konkurentów, jest o tyle interesujące, o ile ich skutkiem jest poprawa wzajemnych relacji, zrozumienie swoich potrzeb.
Myślę, że na przyszłość warto rozważyć słowa Pana Premiera, prof. Piotra Glińskiego, który był wśród zaproszonych gości – aby tego typu spotkania nie ograniczać wyłącznie do spotkania branży kolejowej, skoro ich głównym zamiarem jest przekonanie otoczenia, że warto rozwijać transport w Polsce, warto stawiać na innowacyjność i konkurencyjność polskich przewoźników bez względu na to, czy są przewoźnikami kolejowymi, samochodowymi, lotniczymi…
Wydaje się, że inicjatywa jest słuszna, tym bardziej, że lepiej rozmawiać, czy nawet spierać, niż okopywać się na swoich pozycjach i nieustannie boczyć i narzekać…