Banner

Druga fala

Jeszcze w sierpniu pojawiały się głosy różnych ekspertów powątpiewających w nadejście drugiej fali… epidemii rzecz jasna. Rozsądnie myślący ludzie nie mieli jednak wątpliwości, że tak będzie, myślę jednak, że skala zarażeń jednak przerosła oczekiwania. Niestety. Piszę te słowa w momencie kiedy dzienny przyrost zakażeń doszedł już do 10 tysięcy i nie widać, by miał się na tym zatrzymać. Rokowania mówią o 15-20 tysiącach dziennie. W każdym województwie powstaną szpitale polowe.
Nie będę przytaczał scenariuszy, jakie teraz przed nami objawiają różne portale i inne media. Jedno co w większości ich łączy, to prześciganie się w wizji apokalipsy. Mimo tego wychodzimy na ulice, do sklepów, chodzimy do pracy, do szkół, jeździmy tramwajami i autobusami. Ogólnie rzec biorąc, przestaliśmy się panicznie bać. Większość osób nie tylko nosi maseczki, ale zachowuje dystans, co jest chyba najskuteczniejszą metodą, by wirus na nie dorwał. Są jednak i tacy, którzy wszystko mają gdzieś, jak pewien właściciel biura finansowego, takiego parabanku. Na drzwiach swojej siedziby powiesił kartkę, że w jego kantorze obsługa i klienci maseczek nosić nie muszą. Zajrzałem do tego pana i zapytałem dlaczego powiesił taką kartkę, na co bezceremonialnie mi odrzekł, że nikomu tłumaczyć się nie musi. I tyle. Całe szczęście, że takich przypadków poza jeszcze posłami Konfederacji, za wiele nie ma.
Oprócz tego, że mamy drugą falę pandemii, toczy się dalej barwne życie polityczne. Prezydent Warszawy, niedoszły prezydent Rafał Trzaskowski długo zapowiadał powstanie ruchu „Nowa Solidarność”. Sprawa się nieco odwlekała, bo do Wisły znowu poszły ścieki, ale w myśl powiedzenia co się odwlecze, to nie uciecze, stało się! Jednak Trzaskowski w ostatniej chwili zmienił nazwę swojej inicjatywy na „Wspólną Polskę”.
Przypomnę, że przeciwko nadużywaniu nazwy „Solidarność” protestował przewodniczący Piotr Duda. „Słyszymy tu i ówdzie, że ma powstać nowy ruch, który ponoć ma się nazywać “Nowa Solidarność”. Ta sytuacja jest dla nas kuriozalna, dlatego że “Solidarność” była, jest i będzie ta sama: dumna, z wartościami chrześcijańskimi i nauką społeczną Kościoła. Jeżeli ktoś chce zakładać nową “Solidarność”, to niech spojrzy na nas, bo “Solidarność” to wartości. Dlatego proponuję tym wszystkim, którzy mówią, że będą zakładać nową “Solidarność”, to ja mam dla nich nazwę: może by się nazwali “Nowa Czajka”. Byłoby lepiej i na czasie – mówił szef „Solidarności” podczas obchodów 40-lecia Związku.
Jednak, jak donoszą media, Trzaskowski do końca z tamtej nazwy nie zrezygnował i odgraża się, że stworzy „Nową Solidarność” nie jako stowarzyszenie, ale jako związek zawodowy. Może być ciekawie i śmiesznie zarazem, bo tak jest w istocie, kiedy pracodawca zakłada związek zawodowy. Póki co to mrzonki człowieka, który już witał się z gąską.
Covidowy czas zdeterminował nasze życie. Dzisiaj nie sposób już planować, co będziemy robić za tydzień, miesiąc czy za rok. Nikt nie wie jak to długo potrwa i jakie czekają nas jeszcze wyrzeczenia. Poszaleliśmy podczas wakacji, a teraz wszystko po kolei jest odwoływane. Trzeba na bliżej nieokreślony czas zapomnieć o masowych imprezach. Żal artystów, ludzi z tej branży szczególnie epidemia dotknęła. Ile można słuchać i oglądać wydarzenia w sieci, choćby były nie wiem jak ciekawe.
Coraz więcej instytucji przechodzi na hybrydowy albo zdalny tryb pracy. Zaczynamy szukać alternatywnych metod spędzania wolnego czasu.
Jak wynika z sondy „Czas wolny Polaków podczas koronawirusa” przeprowadzonej przez serwis Prezentmarzeń, najbardziej w czasie pandemii brakuje nam spotkań z bliskimi i przyjaciółmi (41%), możliwości swobodnego spędzania czasu na zewnątrz (17%), wyjść do instytucji kultury (15%), aktywnej rozrywki (14%) oraz dodatkowych zajęć realizujących nasze pasje (13%).
Aby urozmaicić sobie czas przebywając w domu czytamy książki i oglądamy filmy i seriale (25%), ćwiczymy fitness i jogę korzystając z kursów online (22%) lub gramy w wirtualne gry (20%). Czas umilamy sobie również poprzez gotowanie i sprawdzanie nowych ciekawych przepisów (15%) oraz ucząc się rzeczy, na które nie mieliśmy czasu (18%).
Staramy się również spędzać czas kreatywnie z dziećmi głównie grając w planszówki (29%) lub wspólnie czytając (22%). Często również zajmujemy maluchom czas korzystając z warsztatów online (15%). Jest to jednak dosyć trudne ponieważ dzieci albo szybko się nudzą (16%) albo najchętniej korzystają ze smartfonów i tabletów (18%).
Podczas kwarantanny rozwijamy również swoje zainteresowania, najczęściej robimy to poprzez transmisje w social mediach (35%) lub poradniki w Internecie (29%). Ciekawą alternatywą są również różnego rodzaju kursy online (22%).
Z wielu krajów dochodzą wieści, że sytuacja covidowa wymknęła się już spod kontroli, żeby i u nas tak się nie stało potrzeba odpowiedzialności, nie tylko rządu i opozycji, ale nas wszystkich.
Janusz Wolniak

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy