Czarna lista
W tym roku jak najszybciej musi powstać strona internetowa przedstawiająca czarną listę polityków, którzy demolują polską demokrację. Może to zrobić Komitet Obrony Demokracji wzorując się chociażby na akcji “sprawdzampolityka.pl” dobrze zorganizowanej przez NSZZ “Solidarność”. Przede wszystkim powinno być tam widoczne jak dany polityk głosował w sprawach niszczących demokratyczne państwo prawa. Trzeba też umieszczać wszystkie wypowiedzi pogardzające praworządnością: np takie, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego to tylko “opinia sędziów” lub te nawołujące do siłowego rozwiązania problemu. Musi być też jasne, że strona będzie trwać do końca świata i jeden dzień dłużej. Każdy poseł czy senator uczestniczący czynnie w tej demokraturze musi wiedzieć, że NIC NIE BĘDZIE ZAPOMNIANE, lecz będzie z pewnością UKARANE. Mniej ważne jest jak surowa będzie kara. Najważniejsza jest jej nieuchronność.
Tylko kiedy ta nieuchronna kara będzie? Możliwe są bardzo skrajne warianty. W pesymistycznym Naczelnik PiSudski sprawnie naciągając i wyginając prawo doprowadzi w ciągu paru lat do rządów autorytarnych jak to zrobił Naczelnik Piłsudski. Jego metody przypomina w niepokojąco aktualnym historycznym artykule w 1/2 numerze POLITYKI Tomasz Nałęcz. Jeśli kaczyzm przejdzie, to w słabej Polsce ponownie chwiejnie zawieszonej między Niemcami a Rosją dzieci znów będą w szkołach recytować wierszyki – oczywiście w ramach wychowania patriotycznego – o Wodzu, co Polskę zbawił. Co prawda trafnie zauważył Roman Giertych, że Kaczyński tak się ma do Piłsudskiego jak kot do kasztanki. Może więc nie będzie tak źle?
Na szczęście jest też wariant optymistyczny. Uświadomił mi to wywiad, który Jadwiga Staniszkis udzieliła ostatnio tygodnikowi WPROST. Stwierdziła między innymi, że dosłownie odchorowała ostatnie wydarzenia i czuje się osobiście upokorzona tą “infantylną dyktaturą“. Potwierdziła, że Duda Andrzej koszmarnie zawiódł jako prezydent i jako prawnik. Przewiduje podział PiSu, bo – jej zdaniem – jest tam wielu przyzwoitych posłów, którzy “nie wytrzymają tego co się dzieje“. To bardzo ważne stwierdzenia, bo prof. Staniszkis była spośród intelektualistów obdarzonych pewnym autorytetem ostatnią osobą popierającą PiS. Cóż, Partii pozostał już tylko betonowy elektorat, ale i on powoli mięknie. Nawet bezkrytyczni dotąd wielbiciele już wiedzą lub chociażby przeczuwają, że nie da się sensownie bronić butnej postawy Partii, ale nie chcą wprost tego przyznać. Jest to psychologicznie w pełni zrozumiałe. Wszak musieliby jednocześnie przyznać się do swojej wcześniejszej gruntownie złej oceny sytuacji. Nie sądzę naiwnie, że wkrótce Partia zostanie całkowicie bez zwolenników. Raczej będzie (ba, już prawie tak jest) jak w czasie stanu wojennego – dwie trzecie społeczeństwa przeciw Partii, jedna trzecia za.
Zatem jeśli Partia nadal będzie tak arogancko szarżować, może wkrótce pęknąć – to właśnie optymistyczny wariant. Być może Gowin ze swoją kanapą zdecyduje się wyskoczyć z tonącego Titanica? Wystarczy czterech posłów uciekających do szalupy ratunkowej, by pijany władzą kapitan musiał trochę zmienić jedynie słuszny kurs!
Żeby ten wariant stał się bardziej prawdopodobny – musi właśnie szybko powstać internetowa CZARNA LISTA. Być może lepszą nazwą byłaby LISTA NARODOWEJ HAŃBY lecz zbyt to przypomina nadęty język Partii. To Oni nieznośnie katują ojczystą mowę patosem wykrzykiwanym w kiblu. Powinniśmy się od Nich różnić. Pięknie i jak najbardziej dowcipnie. Żaden dyktator nie znosi śmiechu, nie dajmy im więc oddechu. Śmiechem ich mości panowie, śmiechem, a odbije się gorzkim echem! Niech rozkwitają memy – tego właśnie chcemy. Co nas wciąż zachwyca? Oczy Macierewicza! Ciągle bierze mnie chcica na Ziobry przepiękne lica! I tylko jedna myśl skora groźna jak błyskawica: jaka idea chora tkwi za maską Kaczora?