Banner

Co to będzie?

Nie mogę otrząsnąć się z szoku, w jaki wprawił mnie Prezydent Duda ułaskawiając Mariusza Kamińskiego. Nie poczekał na rozprawę apelacyjnę, na której Kamiński mógł wszak być uniewinniony. Nie zapoznał się nawet z aktami sprawy! Jakie było uzasadnienie prezydenckiego ministra? “Powszechnie wiadomo, że Mariusz Kamiński jest krystalicznie uczciwy”. To znaczy, że może stać ponad prawem? Jaki jest przekaz ogólny? Ano taki, że wszystkie osoby, które PiS uzna za “krystalicznie uczciwe” mogą czuć się nietykalne. Żaden sąd ich nie ruszy, bo “prezydent może ułaskawić na każdym etapie”! Nawet wtedy, gdy sprawa jeszcze w ogóle nie trafiła do sądu!

Sam Prezydent też dołożył swoje: “ludzie walczący z korupcją będą szczególnie chronieni”. Od razu wszyscy agenci dostali jasny sygnał – można dowolnie łamać prawo, choćby torturować ludzi, by wymusić przyznanie się do korupcji. Prezydent i tak ich ułaskawi. Ba, nie pozwoli nawet rozpocząć śledztwa! To wstrząsający początek rządów PiSu. Już widać, że fantazje, które opisałem w poprzednim tekście “Koniec złudzeń” stają się rzeczywistością. Przerażającą i koszmarną. Już trzeba bić na alarm, bo za rok będzie za późno. Polska demokracja i polska wolność jest zagrożona. Wiem, że brzmi to jak żałosny lament przewrażliwionego inteligenta. Jednak taka może być prawda. Putin też zaczął od wygranych w miarę demokratycznych wyborów, by stopniowo eliminować jakąkolwiek kontrolę nad jego władzą. Rosja z pewnością już nie jest demokratyczna. A Polska? Jaka będzie Polska za lat cztery?

Czy NSZZ “Solidarność” nie powinien zabrać głosu w sprawie rażącego naruszania standardów demokratycznych? Odnoszę wrażenie, że dla niektórych kolegów znacznie ważniejsza jest chęć zablokowania nowej premiery Teatru Polskiego. Nie wiem, czy będzie ona obrzydliwa czy nie. Protestujący również tego nie wiedzą. Pragnę tylko przypomnieć skromnie, że zakazywanie pewnych spektakli nazywa się cenzurą prewencyjną i takowa istniała już w Polsce Ludowej, za którą chyba nie tęsknimy. Nawet w 1968 roku najpierw pozwolono wystawić Dziady, by dopiero po kilku spektaklach je zakazać. Pozwólmy  spokojnie sztukę wystawić, obejrzmy ją, a dopiero potem się oburzajmy czy kierujmy sprawę do prokuratury. W przeciwnym wypadku przykładamy rękę do niszczenia wolności. Smutne, och jakie to smutne, że muszę takie rzeczy przypominać kolegom działaczom tego samego dumnego Związku, który niegdyś zahartował się walcząc właśnie o WOLNOŚĆ.

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy