Barometr zawodów
Na liście deficytowych zawodów w każdym z województw pojawiły się cztery zawody. To pielęgniarki i położne, kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych oraz spawacze.
Brak spawaczy nie powinien zaskakiwać. Ten zawód jest niejako reprezentantem dużej grupy profesji, których powinno rynkowi pracy dostarczać szkolnictwo zawodowe, ale tego nie robi, bo w latach minionych szkolnictwo zawodowe szybko zredukowano, tłumacząc, że większość młodzieży zdobędzie ogólne wykształcenie i lepiej sobie poradzi w dorosłym życiu. Przed realizacją tego szalonego scenariusza ostrzegała m.in. oświatowa Solidarność od lat upominając się o należne miejsce dla szkolnictwa zawodowego w polskim systemie edukacji.
Na brak zainteresowania swoimi usługami na pewno nie będą też narzekać przedstawiciele takich zawodów, jak elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy, fizjoterapeuci i masażyści, krawcy i pracownicy produkcji odzieży, magazynierzy, monterzy instalacji budowlanych czy pracownicy ds. rachunkowości i księgowości. Te zawody pojawiają się na listach deficytowych profesji w większości polskich województw.
Barometr zawodów to badanie przygotowane na zlecenie Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie, które dzięki połączeniu ilościowych danych statystycznych z jakościową analizą branżowych ekspertów, dokładnie pokazuje zapotrzebowanie na konkretne zawody w Polsce. W najnowszej prognozie na 2021 r. wyróżniono w zestawieniu 168 profesji.