Banner

Nieakceptowalny prymitywizm

Pani Mazurek Beata reprezentująca Partię raczyła określić Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego jako spotkanie kolesi. Jak by Partia zareagowała, gdyby np. rzecznik Sądu Najwyższego określił Rząd jako zespół kolesi, którzy dorwali się do władzy? Albo gdyby rzecznik Trybunału Konstytucyjnego powiedział, że kolesie z episkopatu chcą zmienić kompromis antyaborcyjny?
Obrażanie i poniżanie wszystkich, którzy mają inne poglądy od Partii, świadczy o niezwykłym prymitywizmie jej najwyższych przedstawicieli. Najwyraźniej nie zdają sobie sprawy z tego, że wielu obywateli weźmie przykład z góry i na przykład zacznie wyroki sądów w ich sprawie traktować jako niewiążącą “opinię kolesi”. I jak legendarny Pawlak wręczający granat synowi idącemu na rozprawę będą mówić: sądy sądami a sprawiedliwość musi być po naszej stronie!
Prymitywizm władzy zalewa nas po uszy. Oto Waszczykowski i Ziobro obrażają wszystkich zagranicznych polityków, którzy wyrażają niepokój o przyszłość demokracji w Polsce. Skrajny brak wyobraźni! Co byśmy powiedzieli o facecie, który najpierw obraża przyjaciela, a potem domaga się od niego pożyczki? A przecież przyjdzie niedługo czas, że Polska będzie musiała zabiegać o różne ważne dla nas rozstrzygnięcia właśnie u polityków, których wymieniona spółka zoo zdążyła już w imieniu Rzeczypospolitej obrazić na różne sposoby!
Propaganda Partii jest znacznie bardziej prymitywna od propagandy Jaruzelskiego. Tępotą zrównuje się z przaśnym słowotokiem późnego Gomułki.
Oto pierwszy z brzegu przykład. Politycy Partii konsekwentnie zapewniają, że to Platforma złamała Konstytucję w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, a oni biedni tylko starają się sytuację naprawić. Bezczelne kłamstwo! Każdy, kto patrzy nieuprzedzonym wzrokiem to widzi. Zacietrzewionym i tak nie warto wyjaśniać. Nie pojmą, bo są właśnie zacietrzewieni. Zwrócę więc na uwagę na bardziej subtelny i pomijany aspekt sprawy. Otóż w wielu sprawach jest spore pole niczyje pomiędzy ewidentnym naruszaniem Konstytucji a niewątpliwą zgodnością z Konstytucją. Wszystkie rządy testowały to pole uchwalając ustawy, co do których nie było pewności czy są konstytucyjne. Dopiero Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga ostatecznie, co jest, a co nie jest sprzeczne z Konstytucją. Zatem uchwalenie wątpliwej konstytucyjnie ustawy nie jest jeszcze postępowaniem sprzecznym z Ustawą Zasadniczą. Sprzeczne z nią jest dopiero świadome nieuznawanie wyroków Trybunału. Wniosek jest prosty – tylko ten Rząd łamie jawnie Konstytucję, żaden z poprzednich tego nie robił.
Kolejnym bolesnym przykładem prymitywizmu Partii jest lekceważenie własnego Prezydenta. Przypomnijmy, jak to się zaczęło. Gdy Partia zaczęła wyraźnie dawać do zrozumienia, że zamierza coś zrobić z Trybunałem, Prezydent Duda Andrzej wystąpił z telewizyjnym orędziem zapowiadając szerokie konsultacje w sprawie nowej ustawie o Trybunale. Kilka dni później Partia nagle wniosła do Sejmu drastyczny projekt i uchwaliła go w trybie ekspresowo-nocnym ośmieszając Prezydenta. W dodatku zmuszono go do nocnego przyjęcia przysięgi. Chyba po to, by go całkowicie poniżyć. Później Prezes wielokrotnie ogłaszał, co zrobi Prezydent RP. Wstrząsający był film, na którym widać wyraźnie jak Prezydent podbiegł go Prezesa, by go przywitać, a ten ani nie zwolnił, ani nie spojrzał!
Gdzie tu prymitywizm, można by spytać? Ano w tym, że Partia najwyraźniej nie rozumie, że autorytet Prezydenta RP jest czymś ważnym. O ironio, Partia sama zniszczyła autorytet własnego Prezydenta. A przecież wszystko, co uczyniła dotąd, mogła zrobić bez ośmieszania Andrzeja Dudy!
Oczywisty jest też prymitywizm w bezprecedensowym obsadzaniu wszystkich możliwych stołków i stołeczków, co w przyszłości może Partii najbardziej zaszkodzić. Już było widać w policji i stadninach, co znaczą rządy prymitywów nie znających się na skomplikowanej robocie, którą im powierzono. Te pielęgniarki w radach nadzorczych dużych spółek narobią w kolejnych latach niezłego bigosu, a nie wszystko uda się ukryć Kamińskiemu i Ziobrze.
Doprawdy wygląda to na najazd Hunów, którzy zaciekle niszczą kulturę wyższą od swojej, bo jej nie rozumieją. Nic dziwnego, że rządy Partii wywołują największe oburzenie wśród inteligencji, która z bólem patrzy, jak osiłki z siekierami niszczą cenne posągi i obrazy. Chyba też jestem inteligentem, bo teksty dukane przez partyjnych funkcjonariuszy wywołują u mnie bolesny skręt włóknistych zgrubień duszy. Więc coraz częściej cedzę przez zęby jakże aktualny wiersz Zbigniewa Herberta:
Zaiste ich retoryka była aż nadto parciana
(Marek Tuliusz obracał się w grobie)
Łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
Dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
Składnie pozbawiona urody koniunktiwu
Rzecz jasna moje oczy i uszy odmówiły posłuchu, książęta moich zmysłów wybrały dumne wygnanie. I była to sprawa smaku, tak smaku, w którym są chrząstki duszy i włókna sumienia.

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy