Parszywa Dwunastka
Kosmata nadęła się z całej siły, parsknęła z całej mocy, powtórki nie będzie – wypluła z siebie. Dalej pluła się przez chwilę, ale ujawniła coś jeszcze. Troglodyci, zanim zaczęła się ta całą awantura, ten swoisty coming out, wysłali pismo do Kosmatej, prosząc o uzupełnienie funduszy, nie na żadne tam systemy, internety czy inne, tylko nagrody, dla samych siebie. Tyle, że tego, co powiedziała Kosmata jakoś nikt nie usłyszał. Miśki wszelakie oburzać się zaczęły tylko na podżegaczy. To oni winni temu, że reżyser z dziennikarką ciepłe legowisko Troglodytów siłą zajęli. Zajazd ów na początku wydał się dość groteskowy, bo podobno najechani nic przeciwko najeźdźcom nie mieli. Jednak pod osłoną nocy Osiłki porządek zrobiły, bo okazało się że mir tam jednak zakłócono. Parszywą Dwunastkę dawaj przed sprawiedliwych zawleczono i w trybie chuligańskim osądzono.
Tymczasem Troglodyci co rusz jeden pisma słać zaczęli, że oni już wzrok słaby, że zaćma, że bielmo, że suchoty i łaskawie proszą, by ich z obowiązków zwolnić łaskawie można. Ale za tydzień lud znowu kreślić będzie i zliczyć to wszystko jednak trzeba.
Lud słucha, patrzy i myśli. Wybralim tych z prawa a rządzić maja ci od Piasta. Przecież kazali nam skreślać po jednym na każdej karcie, tośmy pracowicie ptaszki stawiali, a tu od tych głosów wszystko się zacięło.
Reżyser z dziennikarką wymusili dymisje Troglodytów, ale władza właśnie ich osądza. Kowal zawinił Cygana powiesili.
Janusz Wolniak