- Region Dolny Śląsk NSZZ Solidarność - http://solidarnosc.wroc.pl -

Patriotyzm nie jedno ma imię

W roku 100-lecia Niepodległości patriotycznych treści wydaje się być jeszcze mało. Podoba mi się idea, by obchody rozciągnąć przynajmniej na najbliższe dwa lata. I nie chodzi tu tylko o celebrowanie poprzez jednorazowe koncerty, manifestacje czy wystawy, ale o wzmożoną działalność edukacyjną przede wszystkim. Tak właśnie myślą organizatorzy rozmaitych stowarzyszeń i fundacji, tworząc programy na lata, a nie na jeden dzień 11 listopada.

Wolna Polska powstała dzięki bardzo wielu ludziom i rozmaitym środowiskom, które nie ustawały w tym, by zachować swoją tożsamość, a w chwili próby dać swoje świadectwo prawdy i odwagi. Wielką cenę krwi dały środowiska kresowe. Tam krzyżowały się szlaki bojowe, tam w równej mierze byli mordowani przez Niemców, Sowietów i nacjonalistów ukraińskich.

Na ostatnim, ósmym już spotkaniu Miłośników Ziemi Wołyńskiej i Kresów Wschodnich w Świątnikach k/Sobótki, mówiono o męczeństwie osób duchownych. Oni, przewodnicy duchowi, byli szczególnie eksterminowani. Zawsze pierwszym celem okupantów byli ludzie pełniący w społeczeństwie jakieś funkcje. W zeszłym roku kresowiacy swoje spotkanie poświęcili nauczycielom, jeszcze wcześniej wojskom pogranicza i cichociemnym. Tam na Wschodzie, gdzieś w masowych grobach, leżą jeszcze nieodkryte ich szczątki. Naszą powinnością jest bezustannie zabiegać, o to by doczekali się godnego pochówku i upamiętnienia. Coraz więcej ludzi, w tym i młodzież, angażuje się w te przedsięwzięcia. Mimo oporu tamtejszych władz, coraz więcej grobów udaje się przywrócić światu.

Wracając zaś do tematu księży, trzeba przywołać jednego z wybitnych kaznodziei naszych czasów ks. Witolda Józefa Kowalowa. Podczas spotkania z kresowiakami upominał się on pamięć i honory dla księży męczenników, którzy oddali życie za wiarę. Do tej pory żaden z nich, co jest wielkim paradoksem, nie został wyniesiony na ołtarze, chociaż toczą się już nieliczne procesy beatyfikacyjne. Ksiądz Kowalów uważa, że dzieje się tak w imię tzw. poprawności politycznej. Ten wybitny kaznodzieja, podczas uroczystości odsłonięcia tablicy z nazwiskami ponad 50 pomordowanych księży z Ziemi Wołyńskiej, powiedział że po wielu latach, po raz pierwszy ich nazwiska zostały publicznie pokazane. Ten fakt świadczy o tym jak jeszcze mamy wiele białych plam i powinności względem naszych rodaków, którzy oddali życie za to, byśmy mogli dzisiaj świętować Niepodległość.

Inny wybitny duchowny podczas homilii wygłoszonej do uczestników kresowego spotkania ksiądz Tadeusz Iaskowicz-Zalewski też upominał się o prawdę historyczną. W czasie II wojny światowej kolejni okupanci w straszliwy sposób rozprawiali się z duchowieństwem. Jan Paweł II powiedział niegdyś, że wiek XX przyniósł ogromny postęp cywilizacyjny, ale przyniósł też straszliwe zbrodnie ludobójstwa. Z tym cały czas musimy się mierzyć.

W przestrzeni publicznej coraz bardziej nasila się też temat księży w kontekście zła, jakie wyrządzili jego przedstawiciele. Jak mówi ksiądz Isakowicz, zło było zawsze, ale dzisiejsza nagonka na księży jest bezprecedensowa.

Oto znany i wybitny reżyser, autor filmu „Wołyń”, Wojciech Smarzowski, nakręcił film „Kler”. Już przed oficjalną premierą można było zobaczyć jego fragmenty, które nie pozostawiają złudzeń co do intencji twórcy.

Dzisiaj siła rażenia obrazu filmowego jest wyjątkowa. Kiedy producent filmowy ma środki na to, by wylansować dzieło we wszystkich mediach, można stworzyć wrażenie powszechności pewnych zjawisk. Oby ten film czy inne pijarowskie zabiegi, nie przysłoniły prawdy, nie stworzyły wrażenia, że żyjemy obok masy ludzi nieprawych i zdeprawowanych.

Współczesny człowiek poddawany jest ogromnym manipulacjom. Najbardziej widać to w okresie kampanii wyborczych. Można z niczego stworzyć coś. Wystarczy tylko dużo, dużo pieniędzy, zabiegów socjotechnicznych, i ktoś, kto nie istniał w świadomości ludzi, staje się znany. Widzimy to już od dawna w świecie show biznesu. Celebryci to często ludzie bez żadnych, najmniejszych zasług dla społeczeństwa. Znani są z tego, że są znani. Ta formuła mówi wiele o naszych współczesnych czasach, o naszej mentalności.

Dlatego tym bardziej powinniśmy, korzystając też z tej okrągłej rocznicy pokazywać prawdziwych Bohaterów, i nie chodzi tu tylko o osoby znane z podręczników szkolnych i encyklopedii.

W siedzibie naszego Związku, Regionu NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk, już na przełomie października i listopada będzie można zobaczyć piękną wystawę o ludziach Niepodległości. Będą twarze zwykłych ludzi, ale o niezwykłych życiorysach.

Janusz Wolniak