Banner

Duda wygrał debatę!

Już tej przegranej debaty nikt nie przykryje

Dla Komorowskiego najważniejsze było to czy Duda legalnie dorabia sobie na prywatnej uczelni. Zaproszeni do studia przedstawiciele PO wraz z prowadzącą redaktorką też tylko ten wątek zgłębiali. A przecież ta debata na szczęście, wbrew licznym obawom, okazała się o wiele bardziej ciekawa i obiektywna. Chociaż Olejnikowa próbowała rozgrzać kandydatów, by zdyskredytować tylko jednego pytaniami o in vitro, Smoleńsk czy Jedwabne, to i to się nie udało.

Druga i trzecia część była tematycznie bogatsza i bliższa sprawom, którymi ludzie naprawdę żyją. Ale dla ustawionych komentatorów emerytury, kredyty czy płace, to za trywialne sprawy. Ale i w pierwszej, i w drugiej części Duda wychodził obronną ręką. Mówił rzeczowo, pewnie i konkretnie.

Kiedy na samym początku wręczył Komorowskiemu proporzec z Platformą od razu zrobiło się gorąco. Skonsternowany Komorowski nie wiedział co z tym fantem zrobić i w końcu oddał redaktorce. Platforma z wozu, koniom lżej. I pocwałował dalej. Tyle że  pomysłów już za wiele nowych nie miał. Powtarzał te same, z pierwszej debaty.

W trzeciej części próbował ironii i uderzeń w ludzi związanych z PiS-em, choć tym razem nie straszył już prezesem Kaczyńskim. Gdyby podobną linię przyjął Duda, to dopiero miałby co przywoływać, czerpiąc np. z kloacznych wersów posła Niesiołowskiego. Ale Duda takiej taktyki nie przyjął.

W trzeciej części o polityce zagranicznej też zdecydowanie przekonujący był Duda. Zgrabnie sformułował strategię wobec Rosji Putina i naszej roli w Unii. Nie wahał się, by udzielić pomocy syryjskim chrześcijanom. Tu Komorowski pokazał się jako kunktator i człowiek bez głębszych zasad.

Co do świata wartości, kiedy padło pytanie ze strony Komorowskiego o ocenę podpisania ustawy przemocowej, szkoda że Duda nie zripostował go, przywołując stanowisko polskiego Episkopatu, które było jednoznacznie negatywne.

Zresztą było kilka uników obu kandydatów, ale brak odpowiedzi też jest odpowiedzią.

Uważam, że w pierwszej i drugiej rundzie Duda zwyciężył zdecydowanie. W trzeciej walka była wyrównana, a Komorowski miał to szczęście że kończył swoją wypowiedzią cały ten spektakl. Sądzę jednak, że trzeba by naprawdę mieć dużo złej woli i uprzedzenia, by dzisiaj inaczej ocenić ten pojedynek.

Oczywiście od razu przez sztab Komorowskiego została podjęta próba przykrycia przegranej wspomnianą na początku sprawą dodatkowego zatrudnienia Dudy. Kto zresztą to oglądał, to na pewno ma już wyrobione zdanie.

TVN zapowiedział rano opublikowanie sondażu, kto został zwycięzcą tej rundy. Ja wątpliwości nie mam i już spokojniej czekam na niedzielny werdykt wyborców.

Janusz Wolniak

Drukuj ten artykuÅ‚ Drukuj ten artykuÅ‚

Społeczna inspekcja pracy