- Region Dolny Śląsk NSZZ Solidarność - http://solidarnosc.wroc.pl -

Jak się mówi…

Zazwyczaj w okresie kanikuły stronimy od tematów poważnych, trudnych… Wolimy zerkać na słońce, wodę, góry… A nie deliberować nad losem narodu, kraju, jego historii…

Jednak czasami nie jest to możliwe… Bywa tak, że jedno, może krótkie zdarzenie, wywołuje lawinę… Letnią lawinę… Tak było w moim przypadku…

21 lipca zadzwonił na antenę TVP Info, do programu „W tyle wizji Extra”, Pan Piotr Okołowicz, stryjeczny prawnuk kontradmirała Józefa Unruga – dowódcy obrony wybrzeża z 1939 r., który mimo niemieckich korzeni służył w polskiej marynarce wojennej.

W bardzo emocjonalnej wypowiedzi skomentował m.in. działania byłej prezes Sądu Najwyższego, która o reformie polskiego sądownictwa dyskutowała w Niemczech.

– Zastanawiam się nad tym, co zaczęło się dziać w moim kraju. Zastanawiałem się nad tym, dlaczego pani I Prezes Sądu Najwyższego postanowiła jechać do Niemiec i w kraju niegdysiejszego naszego okupanta, który wiele krzywd nam wyrządził, postanowiła konsultować reformę sądownictwa w Polsce – tłumaczy potomek kontradmirała Unruga.

– Jako obywatel Polski stanowczo protestuję! Uważam, że Polska jest krajem suwerennym; ma wybrany demokratycznie rząd, który jest jedynym uprawnionym do tego ciałem, aby reformę sądownictwa przeprowadzać – wskazywał.

I apelował: – Jeśli ta reforma będzie nieskuteczna, będzie przeprowadzana źle i nie osiągnie właściwego celu, to Polacy sami sobie z tym poradzą i rozliczą rząd w wyborach. Bo wybory są jedną możliwą opcją do zmiany rządów. Póki co apeluję, dajcie spokój temu rządowi, dajcie spokojnie dokończyć reformę, poczekajmy spokojnie na jej rezultaty.

Już dopytywany przez dziennikarzy TVP Info o to, kto inspiruje ataki na Polskę, odpowiedział: – Media w większości nie są polskie. Wystarczy spojrzeć co rozsiewa TVN, co piszą gazety podległe Niemcom i to trzeba odzyskać. Kto ma media, ten dociera do świadomości ludzi – stwierdził.

I dalej znów bardzo sugestywnie apelował: – Ten rząd na pewno robi błędy, ale, na litość boską, czy nie widać jak od 2,5 roku ten kraj się zmienia? Czy nie widać, że pierwszy raz od wielu lat biedne matki z biednymi dziećmi mogą wyjechać na wczasy? Czy nie widać, że światowe instytucje wychwalają sytuację gospodarczą? Musimy widzieć, że to jest zmowa. Ani Niemcom, ani Francuzom nie jest w smak to, że Polska wybiła się na suwerenność i w tej chwili mamy takie wyniki gospodarcze. Zobaczyli jakim kapitałem i potencjałem ludzkim, którzy do tej pory pracowali dla Niemców i Anglików, dysponuje Polska. Oni są przerażeni i chcą odzyskać taką Polskę, jaką mieli za czasów Platformy. Nie ma w leksykonie słów wulgarnych wystarczających, by partie Platforma i Nowoczesna móc określić. Ludzie, opamiętajcie się, bo podpalicie tę Polskę!

Dodał również wątek osobisty: – Od wielu lat przebywam w Anglii i był to mój najgorszy wybór życiowy, ale musiałem w pewnym momencie wyjechać z Polski. Powody były bardzo istotne. Tak bardzo tęsknię za Polską. Kocham moją Ojczyznę, jestem z niej tak dumny. Udało mi się namówić tak wielu Anglików na wizytę w Polsce. Przed wyjazdem mieli wypaczone pojęcie o tym, jak wygląda Polska. Wrócili i byli wstrząśnięci na plus. Ileż usłyszałem komplementów, jaka Polska jest piękna, ile mamy atrakcyjnych miejsc, ile historii, zabytków…

 

Zapyta ktoś, co mnie tak ujęło w tych emocjonalnych, ale jakże prawdziwych słowach… Ano właśnie ta szczerość i prawda, jaka z nich płynie… Widać w nich naprawdę troskę o Polskę, Polaków… O przyszłość…

Dodatkowo wydźwięk tych apeli wzmacnia to, kto to czyni… Prawnuk Józefa Unruga, którego historia i postawa winna dzisiaj być wypisana na sztandarach, w 100-lecie niepodległości…

 

Wikipedia: Józef Michał Hubert Unrug (ur. 7 października 1884 w Brandenburg an der Havel jako Joseph Michael Hubert von Unruh, zm. 28 lutego 1973 w Lailly-en-Val) – polski wiceadmirał pochodzenia niemieckiego, który dowodził Marynarką Wojenną i morski oficer pokładowy okrętów podwodnych. Podczas I wojny światowej był dowódcą okrętów podwodnych i flotylli okrętów podwodnych w Kaiserliche Marine. Następnie wstąpił do odrodzonej polskiej Marynarki Wojennej. Od 1925 do 1939 dowodził Flotą i Obszarem Nadmorskim, a w trakcie kampanii wrześniowej Obroną Wybrzeża. Po wyjściu z niewoli niemieckiej, pod koniec II wojny światowej, zajmował stanowisko I zastępcy szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej. (…)

Jako urodzony pod Berlinem w spolszczonej rodzinie o niemieckich korzeniach arystokratycznych w młodości mówił lepiej po niemiecku niż po polsku, lecz w obozach kontaktował się z Niemcami w języku polskim, przez tłumacza. Swojej niemieckiej rodzinie, która odwiedziła go w oflagu, i starym kolegom z niemieckiej marynarki (wysłanych aby go przywrócić na niemiecką stronę) powiedział, że 1 września zapomniał, jak się mówi po niemiecku. (…)