- Region Dolny Śląsk NSZZ Solidarność - http://solidarnosc.wroc.pl -

Historia nauczycielką Związku?

Problem politycznego zaangażowania Związku jest niezwykle ważny, a przed Krajowym Zjazdem Delegatów powinno się go bardzo starannie przedyskutować. Z góry uprzedzę, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem upolitycznienia „Solidarności” i zamierzam przedstawić swoje argumenty i przemyślenia nawet w kilku odcinkach. Jeśli kogoś takie poglądy irytują, niech dalej nie czyta :)

Najpierw może argumenty historyczne. Wszak historia powinna być nauczycielką życia, nieprawdaż? Pamiętam dwa szczególne momenty bezpośredniego zaangażowania NSZZ „Solidarność” już w wolnej Polsce. Pierwszy to obalenie na nasz wniosek „solidarnościowego” Rządu Hanny Suchockiej (w roku 1993) wskutek naszego oświatowego strajku. Rząd nie chciał wtedy z nami poważnie rozmawiać, więc krok ten wydawał się naturalny i słuszny. Jaki był skutek? Powstał Rząd postkomunistyczny – najbardziej przez nas niepożądany! Czy to ciut nie przypomina dzisiejszej sytuacji, gdy Przewodniczący Związku wprost stwierdza, że trzeba zmienić władzę? Wniosków z tej historii może być wiele, ja bym wyeksponował następujący: nigdy nie wiadomo, czy następna władza będzie dla nas lepsza – może być jeszcze gorsza!

Drugi przykład to powstanie i późniejszy rozkład AWS (młodszym przypomnę pełną nazwę: Akcja Wyborcza Solidarność). Sądzę, iż rządy AWS dobrze przysłużyły się Polsce, a tamtejszego Premiera Jerzego Buzka szanuję do dziś. Jednak „Solidarność” poniosła ogromny koszt tego przedsięwzięcia. Przed powstaniem AWS średnio ponad 50% społeczeństwa ufało „Solidarności”. Po 4 latach zaufanie to spadło do 11%! To była właściwie totalna nieufność! Do dziś tego zaufania z lat dziewięćdziesiątych nie udało się nam w pełni odbudować.

Znów wnioski można wyciągać bardzo różne. Ja bym podkreślił taki: ludzie ogólnie nie życzą sobie bezpośredniego zaangażowania Związku w politykę. Potwierdza ten wniosek choćby słaby wynik Mariana Krzaklewskiego w wyborach prezydenckich, choć wydawał się na tle Kwaśniewskiego Aleksandra bardzo dobrym kandydatem. Nawet ostatnio my działacze dostaliśmy ważny sygnał od większości członków. Nie zapomnijmy go! Chodzi o petycję w sprawie skrócenia kadencji sejmu. Jeszcze ktoś pamięta? Zaraz po wielkiej manifestacji wszystkich związków w zeszłym roku wydawało się, że zebranie setek tysięcy podpisów pod takim wnioskiem to pestka! Gdzie ta petycja?? Ludzie jakoś nie chcieli składać podpisów.. Dlaczego? Odpowiedź jest prawdopodobnie parę wierszy wyżej..