Jeszcze nie ostygła informacja o podejrzanych reformach w Trybunale Konstytucyjnym, a już nowy szokujący fakt – minister kultury zażądał w piątek od władz województwa, by wstrzymały sobotnią premierę w Teatrze Polskim. Przypomnijmy, że władze województwa zostały wybrane demokratycznie i nie podlegają ministrowi. Minister “oczekiwał” wykonania swojego polecenia w trybie natychmiastowym! To niesłychane! Jeśli teraz nikt nie zaprotestuje, to za rok zażąda na przykład od rad miejskich Wrocławia czy Wałbrzycha postawienia pomnika Lecha Kaczyńskiego w ciągu tygodnia.
Byli przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, obdarzeni chyba sporym autorytetem i niezwiązani bezpośrednio z żadną partią, po ułaskawieniu Kamińskiego i uchwaleniu ustawie o Trybunale Konstytucyjnym biją na alarm. To wygląda jak zamach stanu – oświadczył Jerzy Stępień. Andrzej Zoll stwierdził, że Prezydent RP łamie Konstytucję i że to koniec demokracji w Polsce. Takie słowa padające z takich ust trzeba brać niezwykle poważnie. Nawet jeśli trudno się zorientować w skomplikowanej materii prawnej.
Dlaczego NSZZ “Solidarność” milczy? Cieszę się, że Przewodniczący Regionu Kazimierz Kimso wydał bardzo dobre oświadczenie w sprawie brunatnej manifestacji w Rynku. Może powinien też oświadczyć, że nie zgadza się na demolowanie polskiej demokracji? Czemu milczy Piotr Duda? Czy nie dlatego, że niedawno jeszcze chwalił Andrzeja Dudę ogłaszając, że to nowa jakość w polityce?
Działacze Związku, którzy jawnie popierali PiS, teraz wpadli w pułapkę. I to na własne życzenie. Opisałem to bardziej szczegółowo w tekście KONCERT ŻYCZEŃ. Trudno teraz krytykować kogoś, z kim się współpracuje. Trzeba jednak odróżnić propracownicze obietnice PiSu – te trzeba popierać – od niszczenia demokracji i wolności, a te trzeba zdecydowanie potępić.
Teraz, bo im później, tym trudniej będzie zawrócić PiS z tej strasznej lecz niestety prawdopodobnej drogi. Ta partia nigdy nie szanowała demokratycznych standardów. Liczne przykłady podałem w tekście WYZNANIE NIEWIARY. Teraz mając pełną władzę przez 4 lata może naszą demokrację poważnie okaleczyć. Więc właśnie teraz “Solidarność” powinna oświadczyć, że nie zgodzi się na ograniczenie wolności i demokracji w Polsce.
Jeśli ktoś sądzi, że ostro przesadzam, to niech sobie spróbuje tylko wyobrazić wybory za 4 lata, które – załóżmy – PiS przegra. Jarosław Kaczyński może wtedy powtórzyć swoje słowa sprzed roku: “wybory zostały sfałszowane”. Zrobił to wtedy nie mając ani władzy ani żadnych dowodów. Co go powstrzyma za 4 lata, gdy będzie miał pełnię władzy ustawodawczej, wykonawczej, sądowniczej, medialnej i licho wie jeszcze jakiej? Niektórzy politycy PiS mówili w czasie kampanii, że chcą rządzić 20 lat. Teraz brzmi to zupełnie złowieszczo. Co wtedy będzie z Polską???
Byłoby dla mnie i dla wszystkich myślących podobnie rzeczą straszną, gdyby “Solidarność” nie zabrała w ogóle głosu w sprawie ograniczania demokracji i wolności. Obudźcie się Koleżanki i Koledzy! Naprawdę już czas. Nie życzę Wam miłych snów, bo im później się zbudzicie, tym większy czeka Was koszmar na jawie. Obudźcie się. Proszę..