Banner

Andrzej Wajda już nie nakręci kolejnego filmu

W niedzielny wieczór 9 października przyszła smutna wiadomość o śmierci Andrzeja Wajdy. Najsłynniejszy polski reżyser, chociaż miał 90 lat, do końca życia pozostał aktywny. Jego ostatni film „Powidoki”, został wytypowany do nagrody Oscara.

Pozostawił w swoim dorobku dzieła wybitne, na skalę światową. Kanał, Wesele, Ziemia obiecana, Człowiek z marmuru i Katyń, to dla mnie jego najwybitniejsze dzieła, ale jeszcze i Panny z Wilka, Smuga cienia czy Kronika wypadków miłosnych. Nie o ranking tu jednak chodzi. Wajda jak mało kto, zasługiwał na miano twórcy narodowego. Przez swoje kino odnosił się do naszej skomplikowanej historii. Nie zawsze były to utwory uczciwe. Popiół i diament czy Wałęsa. Człowiek z nadziei, niestety w tym dorobku fałszywie odnosiły się do historii.

Jednak trzeba oddać hołd reżyserowi za cenne dzieła filmowe. Jego adaptacje klasyki literackiej, np. Pana Tadeusza, Zemsty, Popiołów, i w/w wymienionych, będą przez długie lata wspomagały kolejne roczniki szkolne w zrozumieniu literatury.

Mam nadzieję, że w obliczu śmierci będziemy mówić przede wszystkim o tych najważniejszych filmach, a nie tych politycznych wypowiedziach, które zrażały cześć publiczności do reżysera. To nie ma teraz znaczenia.

Wajda przeżył pokolenie twórców, z którymi debiutował. Był człowiekiem, który rozsławiał polską kinematografię na świecie. Był jednym z nielicznych Polaków, którzy otrzymali Oscara. Był związany z naszą powojenną PRL-wską i niepodległą historią. Jak mało kto z grona twórców filmowych, potrafił czarować swoimi obrazami, wzbudzać emocje i gorące dyskusje.

Wraz z Andrzej Wajdą odchodzi czas kina tamtego pokolenia wojny, rozrachunków z mitami narodowymi i moralnego niepokoju.

Chcę pamiętać Andrzeja Wajdę jako tego, który dał nam z jednej strony przejmujące obrazy rozliczenia z komunizmem (Człowiek z marmuru i Katyń) i przepiękne ekranizacje literackie (Wesele, Ziemia obiecana czy Pan Tadeusz).

Jego poglądy polityczne w ostatnich latach, mówiąc delikatnie, były kontrowersyjne. Myślę, że jednak zostanie on w pamięci Polaków jako wybitny reżyser a nie polityk.

Janusz Wolniak

Drukuj ten artykuł Drukuj ten artykuł

Społeczna inspekcja pracy